"Idźcie w świat z uśmiechem na ustach, idźcie rozsiewać trochę szczęścia po tej łez dolinie, uśmiechając się do wszystkich, ale szczególnie do smutnych, do zniechęconych życiem, do upadających pod ciężarem krzyża" - pisała do swoich sióstr.
Ksiądz Józef Gaweł, sercanin z Tarnowa na czerwiec, miesiąc Serca Jezusowego, przygotował szkice poświęcone wyjątkowym i znanym apostołom kultu Bożego Serca, z których niektórzy bardzo mocno związani są z naszą, tarnowską diecezją.
Jeden z obszerniejszych poświęca św. Urszuli Ledóchowskiej, urodzonej w 1865 roku w Austrii córce hrabiego Antoniego Ledóchowskiego. Kiedy miała 18 lat jej rodzice kupili majątek w Lipnicy Murowanej i tu się przeprowadzili.
W 1889 r. wstąpiła do urszulanek w Krakowie. Potem wyjechała do Petersburga, a kiedy została stamtąd wygnana przez władze carskie, przeniosła się do Sztokholmu, skąd prowadziła na rzecz Polski działalność patriotyczną. Po powrocie do wolnej ojczyzny założyła w Pniewach koło Poznania szkołę dla młodzieży. W czasie pracy na obczyźnie s.Urszula oraz jej towarzyszki musiały wypracować nowe metody wychowawcze, a także wprowadzić wiele zmian do życia zakonnego swojej wspólnoty, dostosowując się do nowego środowiska i zadań. W rezultacie powstało nowe zgromadzenie zakonne Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, zwane potocznie urszulankami szarymi.
Siostry tego zgromadzenia żyjąc duchowością Najświętszego Serca Jezusa, starają się prowadzić do Niego wszystkich ludzi. Duchowość tę realizują przez różnoraką działalność apostolską, głównie przez pracę z dziećmi i młodzieżą.
- Święta Urszula, obdarzona łaską mistycznej kontemplacji Serca Jezusa Konającego oraz Chrystusa obecnego w Eucharystii, pozostawiła swoim siostrom wzór życia zjednoczonego z Bożym Sercem, a także wiele rad i wskazówek, w jaki sposób realizować doskonałość w życiu urszulańskim. W testamencie napisała: „Pierwsza i najgorętsza prośba moja do Was: kochajcie coraz goręcej Boskie Serce Jezusa. Niech miłość ku Boskiemu Sercu rodzi w sercu waszym ufność niezachwianą w dobroć Serca Jezusa, tę pewność ufności, która z całym spokojem głębokiego przebaczenia spodziewa się wszystkiego od Najświętszego Serca Jezusa!” - pisze ks. Józef Gaweł SCJ.
Z miłością i ufnością szła przez życie. „Niech się dzieje, co chce – Wy zawsze trwajcie w błogiej ufności, że Serce Jezusa dobrą drogą Was poprowadzi, że będzie wszystko dobrze, bo wszystkim Serce Jezusa według woli swojej kieruje. Ufność niezachwiana, dziecięca, spokojna jest jednym z największych dowodów miłości, jakie Jezusowi dać możemy. Ufajcie, choćby horyzont życia był czarny jak noc, ufajcie!” - mówiła siostrom.
Ksiądz Józef Gaweł, sercanin z Tarnowa, w domu zakonnym, przy figurze Serca Jezusowego, przy której w 1960 roku składał pierwsze śluby zakonne. Grzegorz Brożek /Foto GośćKsiądz Gaweł pisze, że życie św. Urszuli jest świadectwem wielkiej miłości do Bożego Serca. Żyjąc tą miłością i kontemplując ją w tajemnicy Serca Jezusowego Konającego na Kalwarii, pragnęła innych nią rozpalić oraz zachęcić do wielkiej ufności wobec tego Serca. - Do swojej siostry pisała: „Zachowaj zawsze spokój duszy, nie trap się o nic, opieraj swoją głowę o Jego Boskie Serce, gdy Cię jakaś czarna myśl dręczy – tam jest uleczenie na każdą chorobę, na każdą boleść”. Innym razem radziła jej: „Znajdź sobie mieszkanie w Sercu Jezusa. Każde uderzenie tego Serca mówi ci: Kocham Cię; odpowiedz: I ja kocham Ciebie, Panie i bądź szczęśliwa, trwając w tej miłości. Okaż Mu swoją miłość przez radosne i wierne wypełnianie obowiązków” = przypomina sercanin..
- Owocem głębokiej miłości do Serca Zbawiciela była jej radość i uśmiech. Możemy ja uważać za apostołkę uśmiechu. Pisała do swoich sióstr: „Idźcie w świat z uśmiechem na ustach, idźcie rozsiewać trochę szczęścia po tej łez dolinie, uśmiechając się do wszystkich, ale szczególnie do smutnych, do zniechęconych życiem, do upadających pod ciężarem krzyża, uśmiechając się do nich tym jasnym uśmiechem, który mówi o dobroci Bożej” - podkreśla ks. Józef Gaweł SCJ.
7 czerwca 2020 roku przypadła dokładnie 100. rocznica założenia zgromadzenia i jednocześnie domu macierzystego w Pniewach.