W tym roku z procesją skromniejszą, ale tradycyjnie z wielką czcią dla Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej.
Dzisiejsza uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej z parafii Podegrodzie była transmitowana przez TVP1 i TVP Polonia. Duchowo mogli łączyć się z nią poprzez przekaz telewizyjny wszyscy, którzy tego dnia nie mogli wziąć udziału w procesji Bożego Ciała w swoich parafiach.
Mszy św. przewodniczył miejscowy proboszcz ks. Józef Wałaszek, który w homilii przywołał wywodzącego się z Podegrodzia św. Stanisława Papczyńskiego. Dla niego Eucharystia była źródłem życia mistycznego i drogą do świętości. On uczył, że z Niej "pochodzi doskonała miłość, stąd się bierze cierpliwość, stąd się otrzymuje umocnienie nadziei, stąd jaśnieje wiara, stąd się czerpie łagodność, pokorę, posłuszeństwo i pozostałe cnoty właściwe chrześcijanom. Z tego skarbca otrzymuje się przebaczenie grzechów, darowanie kar, radość życia, oświecenie umysłu i zbawienie duszy".
Ks. prał. Józef Wałaszek opowiadał o wydarzeniach, pod wpływem których w Papczyńskim zrodziło się powołanie do służby Bogu. Kiedy udał się na studia do Lwowa do kolegium jezuickiego, gdzie go nie przyjęto ze względu na zbyt młody wiek i brak jeszcze odpowiednich szkół, został korepetytorem młodzieży lwowskiej.
- Ale przyszło nieszczęście - zaraza. Chory stracił mieszkanie, pracę, codziennych chleb, przyjaciół i żył jak kloszard, śpiąc w stogu siana. W okresie Bożego Narodzenia całe jego ciało pokryte było jednym wielkim strupem. W gorączce poszedł za chlebem po domach. Już zabrakło mu sił, by dojść do swojej nory, wszedł więc do pierwszego napotkanego domu. W tym czasie w tradycji wschodniej nie zamykano drzwi, bo wierzono, że w tym czasie do domów przychodzi Chrystus. Przyszedł. W postaci zarazy, ale gospodarze go nie wyrzucili, tylko zaopiekowali się nim - mówił kapłan.
Z tą historią wiąże się splot kolejnych szczęśliwych "zbiegów okoliczności". Gospodyni domu spotkała na targu kupców spod Nowego Sącza, którzy zabrali go do Podegrodzia. Kiedy powrócił do zdrowia, oświadczył matce, że wstępuje na drogę życia zakonnego, służby i świętości.
Myśl świętego podegrodzianina z "Mistycznej świątyni Boga" i jego wizerunek umieszczono także przy jednym z czterech ołtarzy procesyjnych. Zostały ulokowane na placu przykościelnym i wokół kościoła. Zdobiły je rzeźby jednego z lokalnych rzeźbiarzy Józefa Lizonia.
Wielu podegrodzian założyło dziś odświętny strój Lachów Podegrodzkich. Beata Malec-Suwara /Foto GośćChoć po raz pierwszy procesja lachowska nie odbyła się ulicami parafii, to i tak wielu miejscowych założyło stroje lachowskie. Jak mówi Krzysztof Bodziony - dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Podegrodziu i pasjonat miejscowej kultury, one są tradycyjnie zakładane przez miejscowych na każde większe święto religijne. Ludzie przychodzą w nich do kościoła także każdego 18. dnia miesiąca na Dzień św. Stanisława Papczyńskiego.
- Czujemy się spadkobiercami tej ponadtysiącletniej tradycji naszej parafii, która była kultywowana także w rodzinie św. Stanisława Papczyńskiego. On również od swojej matki na drogę dostał buty i kaftan lachowski. Dbamy tutaj o kulturę Lachów Podegrodzkich. Strój regionalny zakładają na siebie nie tylko członkowie zespołów regionalnych, ale także mieszkańcy - podkreśla pan Krzysztof.
Po zakończeniu telewizyjnej transmisji do redakcji Podegrodzkie.info zadzwonił mieszkaniec Gdańska, który mówił, że nie może wyjść z podziwu, jak piękną uroczystość przygotowała cała wspólnota parafialna Podegrodzia.
"Jesteśmy dumni z tego, jak Państwo żyjecie, jak kultywujecie tradycję, stroje regionalne, jak dajecie przykład wiary oraz jak kulturalna i ułożona młodzież mieszka w Waszej parafii. Jesteśmy także pod wrażeniem jak piękna i zadbana jest Wasza miejscowość. Naprawdę takiej Polski chcemy, należy się Wam najwyższy szacunek i uznanie" - mówił pan Marek z Gdańska, dziękując mieszkańcom Podegrodzia.