Od kiedy stanął we wsi Słona koło Zakliczyna pomnik bł. Krystyna Gondka, ludzie gromadzą się przy nim na różańcu w dzień jego liturgicznego wspomnienia.
Tak było i 12 czerwca 2020 roku, kiedy kilkudziesięciu mieszkańców wsi przyszło na wieczorny różaniec. - W roku ubiegłym, jako że obchodziliśmy 20-lecie beatyfikacji, odprawialiśmy Mszę św. w miejscu, gdzie stał dom rodzinny bł. Krystyna. Przyjechał na nią nasz prowincjał. Wśród mieszkańców jest żywa pamięć o bł. Krystynie, jest troska o to miejsce, materialny ślad tej pamięci - mówi o. Nataniel Marchwiany OFM, proboszcz i gwardian klasztoru franciszkańskiego w Zakliczynie.
- My nie mamy wątpliwości. To jest nie tylko wiedza i zwykła pamięć, ale to jest w nas, to głębokie poczucie więzi z bł. Krystynem. On jest naszym pośrednikiem. Na różaniec przychodzimy, by prosić go o wstawiennictwo w naszych modlitwach, w intencjach indywidualnych, ale i w modlitwach społeczności wsi Słona i za tę społeczność. On jest jednym z nas - dodaje Andrzej Kulak, sołtys wsi Słona. Jego zdaniem, ojciec Krystyn jest zwornikiem jedności, a spotkania modlitewne integrują mieszkańców wsi.
Klasztor franciszkanów w Zakliczynie jest miejscem kultu bł. Krystyna. - Co czwartek modlimy się przez przyczynę bł. Krystyna Gondka, zawsze wtedy jest też czas na uczczenie relikwii, choć teraz, w czasie epidemii, nie można indywidualnie oddać czci relikwiom. Relikwie, które mamy dzięki życzliwości rodziny, są drugorzędne, bo ciało bł. Krystyna spalono w całości po jego śmierci w Dachau – dodaje o. Nataniel.
Na pomniku w Słonej wyryto na kamiennej tablicy słowa, które w czasie pobytu w obozie w Dachau rzekł o. Krystyn ostatniego dnia. Szedł na rewir i pożegnał się ze współwięźniami słowami „Do zobaczenia w niebie”. Taką też nadzieję zostawił wszystkim mieszkańcom Słonej.