Budowa kościoła parafialnego w Gołkowicach rozpoczęła się w 2009 roku. Dziś jest realna szansa zakończyć ją w 2-3 lata.
Potrzeba budowy nowej świątyni jest stara jak świat. To już ładnych kilkanaście lat. Ale były też inne, pilne sprawy do zrobienia.
Zanim w 2009 roku przystąpili do budowy, to w Skrudzinie parafia wspólnymi siłami postawiła kaplicę i wyremontowała do dziś pięknie służący wspólnocie stary kościół w Gołkowicach, który już właściwie był przeznaczony do rozebrania. Dwie dość kosztowne inwestycje nie pozwoliły parafianom uzbierać górki pieniędzy, dzięki której, kiedy wbiją pierwszą łopatę na budowie nowego kościoła, to ruszą jak z kopyta. I tak ruszyli.
Charakterystyczne zadaszenie nowej świątyni nawiązuje do bodziszka łąkowego, który jest powszechną rośliną na miejscowych stokach Prehyby. Grzegorz Brożek /Foto Gość- Bo siłą parafii, i to jest pierwsze dzieło św. Antoniego, patrona naszej wspólnoty, co do którego ludzie są tu przekonani, że chroni nas przez kataklizmami, pomaga w każdej sprawie, parafii i w życiu prywatnym, pierwsze jego dzieło to zjednoczenie całej parafii – mówi ks. Kazimierz Koszyk, proboszcz parafii.
Chodzi o zjednoczenie miejscowości tworzących wspólnotę: Gołkowic Górnych, Dolnych oraz Skrudziny i części Gabonia, dzięki czemu czego się nie tkną w parafii, za co się nie zabiorą, to z poczuciem, że tak samo dotyczy to wszystkich parafian. Ale i zjednoczenie ludzi ze sobą we wspólnej modlitwie i trosce o sprawy parafialne.
Stary, na razie bardzo dobrze służący wiernym kościół parafialny. Grzegorz Brożek /Foto GośćDziś budowa ma się ku końcowi. Robią się witraże, wystrój bocznej kaplicy, ramy na obrazy. Będzie czas to na pięknej posadzce stanie ołtarz i ambonka. Na budowę „pracują” regularne ofiary, ale też dochód z festynu parafialnego, wyjątkowego na cały region starosądecki, bodaj jedynego w diecezji, w czasie którego główną nagrodą loterii jest samochód, karnawałowy bal charytatywny, i parę innych przedsięwzięć. Klimat i życzliwość ściąga ludzi z okolicy na co dzień. Na zakończenie oktawy Bożego Ciała parafia przygotowała dla dzieci nie „po cukierku”, ale po paczce słodkości. Paczek było 500 choć dzieci w parafii jest mniej. - Przyjeżdżają z rodzicami z okolic – tłumaczy ks. Koszyk. Poczucie wspólnoty,klimat życzliwości, serdeczności ściągają do Gołkowic także wielu ludzi spoza parafii. No to stary kościół, choć rzeczywiście mały (nowy będzie miał 6 razy większą powierzchnię) zrobił się naprawdę ciasny.
Więcej w "Gościu Tarnowskim" w niedzielę 5 lipca.