W parafii w Jodłówce-Wałkach do posługi ministranta 5 lipca zostało przyjętych 7 dotychczasowych aspirantów.
Dla naszej parafii to jest duże wydarzenie i święto, szczególnie że nasza wspólnota jest niewielka, a poza tym jednak nie tak łatwo zachęcić dzieci, a w zasadzie rodziny pod podjęcia tego obowiązku – mówi ks. Henryk Słąba, proboszcz parafii pw. Opatrzności Bożej w Jodłówce-Wałkach
Nowi ministranci to uczniowie klasy trzeciej. Tych „siedmiu wspaniałych”, jak mówi o nich ks. Henryk, to więcej niż połowa chłopców z klasy. – Spotykałem się z nimi, prowadząc katechezę w szkole, to była zawsze okazja, by przypomnieć o drodze przygotowania do podjęcia służby przy ołtarzu, o zbiórce. Ich przygotowanie trwało cały rok, choć gdyby nie pandemia, trochę wcześniej odbyłoby się przyjęcie do grona ministrantów – dodaje.
W czasie Mszy św. o godz. 10 ministranci zostali pobłogosławieni, włączeni do służby, poświęcone zostały ich nowe komże, otrzymali ministranckie kapturki.
– Służba przy ołtarzu, także ta ministrancka, to jest powołanie. Czasem słyszę: a co to dziecko z tego wie? Jeśli Bóg powołuje, to zostawmy to Bogu i temu dziecku. Jeśli Bóg daje powołanie, to daje rozeznanie tego powołania. Jeżeli Bóg udziela łaski, to w konkretnej sytuacji, konkretnemu człowiekowi. Może powołanie do służby ministranckiej to jest dla tego młodego człowieka łaska? – mówił w czasie Mszy św. ks. Słąba.
– Drodzy chłopcy, służba przy ołtarzu to jest wasze wielkie zadanie, wielka odpowiedzialność. Dlaczego wielkie? Bo na chwałę Bożą – dodał kapłan.