"Dziękujemy, że jesteście z nami" - piszą siostry józefitki, które bitwę z wirusem wygrały, ale wojna z nim tam nadal trwa.
Przeżywając 100. rocznicę śmierci św. ks. Zygmunta Gorazdowskiego, założyciela Zgromadzenia Sióstr Świętego Józefa, patrona Fundacji Dzieło Miłosierdzia, kapłana, który śpieszył z pomocą w czasie epidemii cholery, Domowi Pogodnej Jesieni oraz wspólnocie sióstr józefitek przyszło zmagać się bezpośrednio z koronawirusem.
"Pomimo wprowadzonych wcześniejszych zabezpieczeń oraz reżimu sanitarnego, skoszarowanego systemu pracy, liczenia się z taką ewentualnością, wiadomość o możliwości zakażenia zaskoczyła nas, a zapewne i przeraziła… Takie sytuacje zawsze zaskakują, powodują lęk, strach, wprowadzają poczucie niewiadomej…" - piszą siostry józefitki.
Nie było łatwo, a sytuacja stawała się coraz bardziej dramatyczna, gdy po wynikach pierwszych wymazów okazało się, że zakażonych jest 2 mieszkańców Domu Pogodnej Jesieni i aż 18 sióstr tuchowskiej wspólnoty. Wtedy popłynęły apele o pomoc. Wsparcie modlitewne i materialne okazało bardzo wiele instytucji, firm, parafii i osób prywatnych. Nadzieję przyniosła spora grupa sióstr józefitek - z Tarnowa, Paczkowa, Krakowa, Lubaczowa, Częstochowy, Polanicy Zdroju, Gniewu, ale także bracia kapucyni posiadający już doświadczenie pracy w dps-ach walczących z koronawirusem, którzy zadeklarowali chęć pomocy. Potrzebna była jedynie zgoda sanepidu. I tę w końcu udało się uzyskać.
Ostateczny wynik zakażeń w domu i we wspólnocie to 10 mieszkańców i 27 sióstr. Na dzień 6 lipca sytuacja wydaje się stabilna - brak nowych zakażeń i radość z 9 ozdrowieńców - 1 mieszkanka i 8 sióstr. "Nadal jednak należy zachować czujność, ostrożność i wszelkie środki bezpieczeństwa, bo jak na jednej odprawie stwierdził kierownik Zespołu - »bitwę wygraliśmy, ale wojna nadal trwa«. Odkażanie, dezynfekcja, ozonowanie stały się nieodzowną codziennością Domu" - zauważają siostry józefitki.
Czas walki z koronawirusem w Domu Pogodnej Jesieni w Tuchowie to dla jego mieszkańców, pracowników i sióstr przede wszystkim czas doświadczania ogromu ludzkiej dobroci, współczucia i solidarności. "Nie sposób wyrazić to, co czują nasze serca - przekładamy to w modlitwę" - deklarują siostry.
Dziękują Kancelarii Prezydenta RP i pierwszej damie, władzom wojewódzkim, powiatowym - tarnowskim i bocheńskim, władzom i mieszkańcom gmin, zakonom i zgromadzeniom zakonnym, Caritas, przełożonym i klerykom WSD w Tarnowie, parafiom, kapłanom, firmom, instytucjom, stowarzyszeniom i fundacjom oraz młodzieży szkolnej i licealnej (maturzyści z jednej z klas III LO w Tarnowie przekazali na walkę z koronawirusem DPJ w Tuchowie pieniądze, jakie zostały im na koniec roku), a także zrzeszonej w KSM grupie wolontariatu z Pleśnej, przyjaciołom - łącznikom DPJ ze światem zewnętrznym, rodzicom dzieci z Przedszkola Niepublicznego Sióstr Świętego Józefa w Tuchowie i Tarnowie, inicjatorowi i wpłacającym akcji Zrzutka.pl i tpay, wpłacających na konto Fundacji Dzieło Miłosierdzia "Epidemia" oraz wszystkim ludziom dobrej woli za niesienie wielorakiej pomocy - od duchowego, modlitewnego wsparcia, aż po przeróżne dary materialne i finansowe, za niezwykłą i nieocenioną "wyobraźnię miłosierdzia".
Słowa szczególnej wdzięczności kierują w stronę burmistrz Tuchowa Magdaleny Marszałek i Sztabu Kryzysowego za zorganizowanie i sfinansowanie cateringu na czas najtrudniejszych dwóch tygodni walki DPJ z wirusem, dziękują restauracjom, które podjęły współpracę: AGAWA Tuchów, BISTRO SMACZNY KĘS Zabłędza, STRYCH Tuchów, TAURUS Pilzno.
Podziękowania kierują do stowarzyszeń i kół gospodyń wiejskich, a także do pracowników DPJ i Przedszkola Niepublicznego w Tuchowie, przyjaciół Domu za zabezpieczenie obiadów przez kilka dni oraz niedzielnego ciasta. Dziękują starszemu specjaliście Łukaszowi Giemzie, prezesowi Gminnej OSP w Tuchowie za wszelką pomoc, troskę i dyspozycyjność w zabezpieczaniu potrzeb DPJ. Dziękują grupie od zadań specjalnych, wspaniałym wolontariuszom, za bezpośrednią walkę - pracę w Domu, w czasie epidemii, ze świadomością grożącego niebezpieczeństwa własnego zakażenia.
"Niech Dobry Bóg hojnie wynagradza, a Matka Tuchowska, Święty Józef i św. ks. Zygmunt Gorazdowski wypraszają potrzebne łaski. Dziękujemy, że jesteście z nami" - piszą siostry józefitki.