Dziś do celu swego szybkiego rowerowego rajdu dotarła grupa młodych z Radomyśla Wielkiego, która stanęła pod papieskim ołtarzem w Starym Sączu.
Z pomysłem na rowerową wyprawę, rajd, trochę pielgrzymkę było tak, że już w maju z ks. Antonim Królem, wikariuszem w Radomyślu, młodzi z grupy apostolskiej jeździli wieczorami, do kapliczek w okolicach Radomyśla Wielkiego, ale także znacznie od niego oddalonych, na nabożeństwa majowe, na śpiewanie litanii. Wśród tej grupy zrodził się pomysł, by w czasie wakacji pojechać gdzieś.
- Z okazji 100-lecia urodzin Jana Pawła II zdecydowaliśmy się wybrać Stary Sącz, gdzie znajduje się jedyny na świecie pozostawiony w tym samym miejscu papieski ołtarz. Chcieliśmy pomodlić się tam, zwiedzić. Osobiście jest mi to miejsce bliskie, bo moja rodzinna parafia to wspólnotv św. Małgorzaty w Nowym Sączu – przyznaje ks., Antoni Król.
Na dwudniową wyprawę wybrało się z księdzem ostatecznie 5 osób. - Z jazdą rowerową nie ma problemu, bo po prostu lubimy taką aktywność. Zazwyczaj takie lokalne przejażdżki liczyły sobie 30-40 kilometrów. Teraz, rozłożone na dwa dni jazy mamy ponad 120 kilometrów. Poruszamy się drogami bocznymi, żeby było bezpiecznie, nie ścigamy się z nikim, a wyprawa jest też dla nas relaksem, wypoczynkiem – mówi Maksymilian Gwóźdź, uczestnik wyjazdu.
Wyruszyli w poniedziałek 13 lipca. W południe, po pokonaniu 48 kilometrów grupa zrobiła postój w Zbylitowskiej Górze koło Tarnowa. Kolejny zaplanowali koło Zakliczyna, by na nocleg stawić się w Gródku nad Dunajcem. 14 lipca z Gródka wyruszając dotarli do Starego Sącza. Wracają we środę, ale już pociągiem do Tarnowa, skąd rowerami powrócą do Radomyśla Wielkiego.
- Dla nas to jest ważne przeżycie, aby stanąć i być w tym miejscu, gdzie Jan Paweł II kanonizował św. Kingę. Nikt z nas w tym wydarzeniu nie brał udziału, bo to było 21 lat temu. Mało kto z nas był w Starym Sączu. Jest czas nadrobić zaległości, czegoś się dowiedzieć, coś przeżyć - mówią młodzi.