Jutro, 23 lipca, 99. urodziny będzie obchodził ks. Franciszek Hanek, mielczanin, kapłan diecezji wrocławskiej, od 24 lat na emeryturze mieszkający w swym rodzinnych stronach.
Rozpocznie setny rok życia. Zapraszamy na wieczorną Mszę św. w jego intencji, jako podziękowanie za jego służbę Bogu i Ojczyźnie – informuje ks. prał. Janusz Kłęczek, kustosz mieleckiej bazyliki.
Niespodziankę dla jubilata szykują także rekonstruktorzy. - Następnie uformujemy kolumnę naszych pojazdów historycznych, przewieziemy księdza ulicami miasta i udamy się na Polanę Wyklętych, gdzie odbędzie się uroczyste ognisko w partyzanckim klimacie – zapowiada na łamach portalu hej.mielec.pl Adam Grycman z mieleckiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej im. gen. H. Maczka
Niegdyś obszerny wywiad o latach wojny i czasach powojennych z ks. Franciszkiem Hankiem dla czasopisma parafialnego „Fara” przeprowadził ks. Mariusz Bawołek. Wyłania się z niego obraz młodego chłopaka, który, jak wielu wtedy, aktywnie angażuje się w działalność patriotyczną.
Urodził się 23 lipca 1921 roku w Mielcu. Czas II wojny świtowej spędził w zakładach lotniczych działających pod niemiecką okupacją. Jednocześnie związany był z legendarnym oddziałem partyzanckim „Jędrusie”: był łącznikiem i instruktorem od broni. Po wojnie zdał maturę, studiował psychologię, a w końcu zdecydował się na teologię i kapłaństwo. Wiele lat pracował w Archidiecezji Wrocławskiej. W 1996 roku, przeszedłszy na emeryturę, wrócił w rodzinne strony.
- Fama poszła od Zachodu, żeby ludzie uciekali na Wschód. No i ludzie uciekali. Był ciepły wrzesień, październik. Ludzie nocowali po rowach, po łąkach. Nam tato nie pozwolił uciekać, bo znał bolszewików z pierwszej wojny światowej. Wiedział, sowieci mieli prostą dewizę - co Twoje to i moje, a co moje to nie Twoje. Wielkie spięcie było w Mielcu. Tu była komenda niemiecka i nawet kilku obywateli zapisało się na volkslistę. Widziałem kilka razy jak tam na rynku stali przy megafonie i słuchali przemówień niemieckich, zwłaszcza Hitlera. Gromadka tych ludzi niewielka była, ale była... Natomiast dookoła Mielca młodzież męska grupowała się w oddziały. Szukali sposobów – wspominał we wspomnianym wywiadzie wrzesień 1939 roku ks. Hanek.