– Traktowali życie jako zadanie do wykonania – mówił w Zabawie 26 lipca o uczestnikach akcji abp Henryk Nowacki.
W 1944 r., choć dotąd nikt nie myślał o lądowaniu w okupowanej Polsce samolotu, na łąkach w Wał-Rudzie wylądowała „Dakota”, która zabrała na pokład części i dokumentację niemieckiej rakietowej broni V-2.
– Gdyby nie ta akcja, zrealizowana z ogromną odwagą, poświęceniem, dziś prawdopodobnie zupełnie inaczej wyglądałby porządek świata – mówi Roman Łucarz, starosta tarnowski. O uczestnikach operacji mówi się, że „ocalili Londyn”. – Uczestników akcji, ludzi tego formatu, kształtowało wychowanie, w którym honor, odwaga i ofiarność były podstawowymi wartościami. Uszlachetniała ich zaś wiara w Boga – mówił przewodniczący Mszy św. abp Nowacki. Spotkanie odbyło się w wielkim namiocie. – Bóg wysłuchuje naszych próśb. Przed 76 laty żołnierze prosili, by mogli stać się ważnym elementem walki o wolność. Może nie sądzili, że przejdą do historii. My rok temu marzyliśmy, żeby mieć namiot na spotkania. Mamy – mówi ks. Zbigniew Szostak, kustosz sanktuarium w Zabawie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się