We czwartek 30 lipca rozpoczęły się rozgrywki turnieju piłki nożnej o puchar proboszcza.
W czwartkowe upalne popołudnie na orliku w Binczarowej spotkały się drużyny, które tworzą najmłodsi zawodnicy. W „Czerwonych bombowcach”, czyli drużynie zasadniczo bez nazwy, spontanicznie nazwanej tak przez spikera zawodów ks. Grzegorz Gądkiewicza, zagrali już kilkulatkowie, którzy zapatrzyli się zapewne na Lewandowskiego. Zapału i ambicji im nie brakowało.
- Turniej organizujemy każdego roku od kilkunastu lat. Zawsze w czasie wakacji. W tym roku mamy 5 drużyn młodszych i 6 drużyn starszych, w każdej po 8 zawodników, czyli kilkudziesięciu, prawie 100 dzieciaków gra w tym roku w tym turnieju. Wszystkie są z naszej wioski. Z powodów epidemicznych w tym roku nie dopuściliśmy do rozgrywek drużyn spoza Binczarowej, a zawsze takie były - tłumaczy Anna Radzik z Gminnego Ośrodka Kultury w Grybowie, Filia w Binczarowej. GOK i miejscowa parafia organizują wspólnie turniej, w którym nagrody, puchary funduje proboszcz.
- Zależy mi bardzo na tym, żeby dzieci powyciągać z domów, żeby zostawiły telewizory, komórki, konsole do gry. Poza tym, żeby chciały wyjść, spotkać się z rówieśnikami, pograć z nimi w piłkę, porozmawiać, razem potrenować, spędzić czas, którego w czasie wakacji mają niemało, zdrowo i pożytecznie - dodaje Anna Radzik.
Odprawa z sędzią zawodów. Grzegorz Brożek /Foto GośćW czwartek rozgrywki miała grupa najmłodszych drużyn. Starsi zaczynają rozgrywki w sobotę o 9.00. Turniej otworzył ks. Zdzisław Jewiarz SCJ, proboszcz parafii Binczarowa.
Ksiądz Zdzisław Jewiarz otwiera turniej. Grzegorz Brożek /Foto Gość- Nie chodzi o puchar, który może być jakąś satysfakcją, ale chodzi o to, żeby się spotkać, wspólnie pobawić, zagrać w piłkę, zachowując bezpieczeństwo i respektując reguły. Sport jest wychowawczy, uczy kultury, uczy zasad, a taka nauka w życiu nie idzie w las. Cieszę się, że są na boisku ministranci i kandydaci na ministrantów, ale i dziewczynki z DSM, i są też Mali Pomocnicy Maryi. Jest okazja pokazać, że nie tylko jesteśmy przy ołtarzu, nie tylko tam potrafimy się zachować, ale w innych miejscach też nie mamy problemów z tym, żeby czynić dobro, darzyć szacunkiem bliźniego, który na boisku może być przeciwnikiem - mówił ks. Zdzisław Jewiarz, otwierając turniej.