W uroczystość Wniebowzięcia NMP będziemy obchodzić 100. rocznicę Cudu nad Wisłą. Poznajcie kogoś, kto odrobinę Bogu w tym pomagał.
Był szwoleżerem, fantazję miał ułańską, podobnie odwagę. W 1889 roku w podtarnowskiej Woli Rzędzińskiej przychodzi na świat Walenty Mróz. Jako młody chłopak wstępuje do seminarium duchownego. Po święceniach kapłańskich zostaje wikariuszem w Ryglicach. Od września 1914 roku do sierpnia 1916 przebywa w Rosji. – Z relacji pana Pudłowskiego, który znał ks. Mroza, wynika, że było to najprawdopodobniej zesłanie, choć jest wersja, że pojechał z parafianami z Ryglic, aby im towarzyszyć w niedoli – opowiada historyk Adam Ryba. W Rosji poznaje niemieckie rodziny, z którymi utrzymuje później kontakt. Dyrektor Archiwum Diecezjalnego ks. Krzysztof Kamieński przyznaje, że o ks. Mrozie niewiele znajdziemy w dokumentach. – Jest o Rosji adnotacja, że był więźniem. Po powrocie wraca na wikariat w Ryglicach, a po nim, w 1919 roku na króciutko melduje się jako wikariusz w Krościenku – informuje ks. Kamieński. W kwietniu tego samego roku zostaje kapelanem rezerwy Wojska Polskiego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.