Mimo wielu utrudnień w Festiwalu Młodych w Medjugorie wzięło udział wielu Polaków. Byli też tarnowscy diecezjanie.
Wydawało się, że tegoroczny Festiwal Młodych w Medjugorie, ze względu na restrykcje związane z koronawirusem, będzie miał lokalny charakter. Mimo wielu utrudnień uczestniczyło w nim jednak wielu Polaków, którzy dotarli na miejsce autokarami i indywidualnie. Przebieg festiwalu relacjonuje dla nas ks. Marian Kostrzewa z Tarnowa, organizator wielu pielgrzymek w to miejsce.
Medjugorie słynie z cyklicznych rekolekcji organizowanych dla różnych stanów. Jednak te największe i najbardziej znane to bez wątpienia Światowe Spotkania Młodych, zwane Festiwalem Młodych. Od kilku lat odbywają się one w stałym terminie - od 1 do 6 sierpnia.
Jednak w tym roku organizacja tego wydarzenia była mocno utrudniona. Do końca czerwca nie było zielonego światła dla festiwalu od proboszcza Medziugoria o. Marinko Šakoty ani od administratora apostolskiego dla Medjugoria abp. Henryka Hosera, którzy zapowiedzieli, że decyzja zostanie podjęta w zależności od rozwoju sytuacji związanej z pandemią koronawirusa.
Ostatecznie postanowiono, że Spotkanie Młodych odbędzie się, lecz w nieco okrojonej formule. "Program festiwalu będzie tylko po południu, a katecheza i świadectwa od godz. 17. Wcześniej każdego dnia będziemy emitować specjalny program, który będzie można oglądać na żywo na naszych platformach YouTube, Facebooku oraz w programie naszej stacji radiowej Mir Medjugorje" - mówił w wywiadzie dla tej radiostacji proboszcz o. Marinko.
Ponieważ decyzja ta zapadła dość późno, bo w lipcu, wiadomo było, że spotkanie nie zgromadzi takiej liczby chętnych, jak zwykle. W ostatnich latach było to ok. 40 tys. młodych z całego świata. Dodatkowo przyjazdu nie ułatwiały różne restrykcje. Rząd Bośni i Hercegowiny długo nie chciał otworzyć granicy dla obywateli EU. W połowie lipca zdawało się, że spotkanie będzie miało charakter lokalny. Potem granice otwarto, ale z zastrzeżeniem, że wjedzie tylko ten, kto ma badania lekarskie na nosicielstwo koronawirusa ważne 48 godzin. - Trudno będzie spełnić ten warunek. Dlatego nie nastawiamy się na wielu pielgrzymów - zapowiadał abp Hoser.
I rzeczywiście, w czasie trwania spotkania młodych widać było, że frekwencja jest co najmniej o trzy czwarte proc. niższa. Wiele hoteli, choć czekało na pielgrzymów, było pustych. Normalnie w tym czasie nie sposób znaleźć żadnego wolnego pokoju, nawet w okolicznych miejscowościach, a hotele rezerwuje się z rocznym wyprzedzeniem. Jednak miało to swoje plusy. Ci, którzy przyjechali, cieszyli się, że nie brakuje ciszy i skupienia.
Mimo tych utrudnień z Polski przyjechało 10 różnych grup autokarami, nie licząc tych, którzy tu przybyli na własną rękę, i to oni stanowili zdecydowanie najliczniejszą grupę spoza Bośni i Hercegowiny.
Pierwszego dnia, czyli 1 sierpnia, Mszy św. uroczystego otwarcia Festiwalu Młodych o godz. 19 przewodniczył nuncjusz Bośni i Hercegowiny abp Luigi Pezzuto. Drugiego wieczoru - prowincjał franciszkańskiej prowincji Hercegowiny dr o. Miljenko Šteko, trzeciego - abp Tomo Vukšić, arcybiskup koadiutor archidiecezji Vrhbosna, czwartego wieczoru - abp Hoser, a piątego - kard. Vinko Puljić, arcybiskup metropolita archidiecezji Vrhbosna.
Każde nauczanie i homilia były nagradzane przez uczestników brawami, ale te największe otrzymał abp Hoser. Wizytator apostolski mówił bowiem o samotności, z jaką borykają się młodzi ludzie. Jednak podczas jego homilii przyszło gwałtowne załamanie pogody i ostatecznie swoje kazanie musiał przerwać, a wszyscy uczestnicy ewakuowali się pospiesznie z placu modlitwy do świątyni św. Jakuba i bocznych zabudowań.
- Może dzięki temu Pan Bóg chciał powiedzieć młodym coś ważnego? Młodzi i bez koronawirusa są samotni i uwikłani w uzależnienia od internetu, a dodatkowo obecnie wielu nie chce przychodzić do kościołów, bo boją się zarazić. A w czasie tej burzy - czy chcieli, czy nie - walili do tej świątyni drzwiami i oknami - mówili po tym wydarzeniu księża.
Warto wspomnieć w tym kontekście, że tegoroczne hasło spotkania to słowa Jezusa zapisane w Ewangelii według św. Jana: "Chodźcie, a zobaczycie". Dlatego papież Franciszek napisał w swoim specjalnym liście do uczestników festiwalu takie słowa: "Drodzy młodzi, czy spotkaliście to spojrzenie Jezusa, które was pyta: »Czego szukacie?«. Czy już słyszeliście Jego głos, który Wam mówi: »Chodźcie, a zobaczycie«? Odczuliście już ten wewnętrzny impuls, by wyruszyć? Spędźcie ten czas z Jezusem, byście zostali napełnieni Jego Duchem i w ten sposób stali się gotowi na przygodę życia. Wyjdźcie Mu na spotkanie, zostańcie z Nim w modlitwie, zawierzcie Mu, bo jest znawcą ludzkich serc".