"Matko Boża Tuchowska, pomagaj nam nieustannie, abyś chorym i cierpiącym towarzyszyła". Pod takim hasłem przeżywaliśmy kolejny dzień Odpustu Tuchowskiego.
Pomimo deszczowej pogody, pielgrzymi licznie zgromadzili się już na pierwszej Eucharystii o godz. 6, której przewodniczył o. Ludwik Łabuda CSsR.
W homilii nawiązał od samego początku do dzisiejszego hasła. Nie mówił natomiast o chorych lub cierpiących, lecz świadomie skupił się na problemie towarzyszenia drugiemu człowiekowi. Na przykładzie historii dialogu ojca z synem bardzo obrazowo ukazał jak bardzo brakuje nam dzisiaj czasu dla drugiej osoby oraz jak druga osoba potrzebuje, by jej ten czas poświęcić.
Odwołując się do Ewangelii wg św. Jana, która opisuje Maryję pod Krzyżem zwrócił uwagę na to, że Ona - Maryja, pomimo iż można pomyśleć, nie zrobiła pod Krzyżem nic, zrobiła najwięcej, bo trwała! Była przy swoim Synu Jezusie do końca. Dzisiaj, jak podkreślił kaznodzieja nie jest to takie oczywiste. Poparł to swoim doświadczeniem pracy w Toruniu, gdzie odwiedzali w święta chorych leżących w hospicjum. Pomimo, iż były to osoby, które miały rodzinę, dzieci, wnuków, wydawało się, że są na świecie same. Nikt nie chciał być przy nich nawet podczas świąt. Na zakończenie o. Ludwik prosił, by pomimo zabiegania i obowiązków nie zapominać nigdy o drugim człowieku i znaleźć dla niego czas.
Po Eucharystii, wierni uczcili Maryję śpiewem Godzinek ku czci Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Eucharystii o 7.30 przewodniczył o. Tomasz Jarosz CSsR, natomiast słowo Boże wygłosił o. Ludwik Łabuda CSsR. Rozpoczął on swoje kazanie od niekrytej radości, z faktu że w dobie koronawirusa, dawno w tuchowskiej świątyni nie było tyle ludzi. Podkreślił, że dziś wiele osób żyje obok siebie. Fizycznie jesteśmy razem, ale każdy w swoich sprawach. Przykładem mogą być nawet rodzinne wakacje, na które rodzina wyjeżdża wspólnie, lecz łączy ją tylko to, że mieszkają pod jednym dachem. Bycie blisko drugiej osoby, tej najbliższej wpływa na nasze bycie przy chorych i cierpiących. Nierzadko święta są jedyną okazją kiedy odwiedzamy swoich rodziców, bliskich. O. Ludwik zadał zebranym pytanie, czy nie jest tak, że pomyliliśmy środki z celem? Bo często praca, która miała być środkiem dla utrzymania rodziny staje się celem, przyczyniając się do rozpadu rodzin. Prosił, by każdy pomyślał, jak wygląda nasze życie w rodzinie, nasze bycie w domu. Swoje kazanie zakończył wezwaniem, by wpatrzeć się w Matkę Bożą i zaczerpnąć coś z Jej postawy.
Wierni zebrani w Tuchowie polecali Bogu sprawę nowych powołań. Modlitwie o 8.40 przewodniczyli: o. Szczepan Hebda CSsR oraz o. Tymoteusz Macioszek CSsR.
Kolejne Msze święte gromadziły zorganizowane pielgrzymki przybywające do trony Pani Ziemi Tarnowskiej. I tak o godz. 9 swoją pielgrzymkę mieli nauczyciele i pracownicy oświaty. Eucharystii z ich udziałem przewodniczył o. Kazimierz Pelczarski CSsR, a homilię wygłosił o. Sylwester Pactwa CSsR. Zwrócił uwagę, że tematem czytań dnia dzisiejszego jest upomnienie, zwrócenie komuś uwagi, by żył lepiej, troska o drugiego człowieka. Właśnie, jak kontynuował, troska o drugiego, zwłaszcza o młodego człowieka, to zadanie nauczycieli i pracowników oświaty.
W kazaniu o. Sylwester mówił o trzech filarach, wymiarach i miejscach wychowania, którymi są: dom, kościół i szkoła. Z tych wymiarów z czasem przemija dom rodzinny, bo z niego wychodzimy, przemija szkoła, która się kończy, ale to co pozostaje z nami od chrztu do pogrzebu to kościół. Przypomniał również jak ważne zadanie pełni szkoła w wychowaniu młodego pokolenia. Swoje rozważanie zakończył uwypukleniem tego, jak ważne jest również bycie przy drugim człowieku, tym samym dziękując nauczycielom za ich prace i trud w wychowaniu młodych ludzi.
Eucharystia o 10.30 transmitowana przez radio RDN zgromadziła przedstawicieli samorządu terytorialnego. Przewodniczył jej oraz homilię wygłosił ks. dr hab. Jan Bartoszek - duszpasterz parlamentarzystów i samorządowców diecezji tarnowskiej. W tuchowskim sanktuarium pomimo deszczowej pogody gościliśmy pielgrzymkę, która przybyła na rowerach. Podczas homilii kaznodzieja nawiązał do wizyty papieża Franciszka w brazylijskim sanktuarium w Aparecida, gdzie powiedział, że przybyli by zapukać do drzwi domu Maryi, po czym przeniósł ten przykład na dzień dzisiejszy. Pielgrzymi przychodzą do Tuchowa, do domu Matki, by zapukać do jego drzwi i prosić o potrzebne łaski. U Niej szukamy pomocy w realizacji naszych zadań i planów. Maryja wzywa nas do tego, by z Jezusa uczynić centrum swojego życia.
Następnie ks. Jan nawiązał do odczytanej wcześniej Ewangelii, która mówi o upomnieniu braterskim. Uprawianie polityki nie może wiązać się z zatraceniem drogi, która prowadzi do zbawienia. Politykę należy uprawiać dla dobra wszystkich, nie tylko dla siebie lub swojej partii - apelował kaznodzieja do zebranych samorządowców. W dzisiejszym świecie musimy upominać się o właściwe wartości i upominać tych, którzy te wartości niszczą - kontynuował. Bez prawdziwych wartości, bez tradycji nie możemy mówić ani myśleć o zdrowym, silnym społeczeństwie. Swoje kazanie ks. Jan zakończył stwierdzeniem, że właśnie w domu Maryi możemy uczyć się jak wydobyć dobro z naszych serc oraz zachęcał, by wypraszać przed Jej obliczem tę łaskę.
Podczas uroczystej sumy odpustowej w bazylice zgromadzili się pielgrzymujący ludzie pracy, pracujący za granicą, bezrobotni oraz przedsiębiorcy i pracodawcy. Eucharystii przewodniczył o. Paweł Zyskowski CSsR, słowo Boże natomiast skierował do wszystkich zebranych o. Sylwester Pactwa CSsR. Odwołał się on na początku do słów św. Pawła, który pisał, żeby nie być nikomu nic winien oprócz wzajemnej miłości. Kolejno przypomniał słowa św. Jana Pawła II o miłości i solidarności, które kierował do rodaków podczas pielgrzymek do Ojczyzny. Praca, jak przypomniał o. Sylwester, to temat stary jak świat. Praca pomaga żyć mnie samemu oraz drugiemu człowiekowi, ponieważ wymieniamy się dobrami. Praca jest związana z ludzką godnością, o tym nie można zapominać. Kiedy jednostka czuje się potrzebna i silna, silny staje się cały naród. Jednak są sytuacje kiedy ludzie prace tracą i rodzina, wspólnota parafialna, sąsiedzka jest tą przestrzenią gdzie osoba taka ma prawo prosić o pomoc, wyżalić się. Nikt nie powinien zostać osamotniony. Należy pamiętać również o tym, że Bóg chce abyśmy byli szczęśliwi w życiu, jednak musimy rozróżnić życie w dobrobycie od życia gdzie chcemy jak najwięcej, zapominając o innych, a biegnąc ku posiadaniu. Ten kto ma relację z Bogiem, wie jak zarządzać sowimi dobrami. Na zakończenie kaznodzieja skierował prośbę, byśmy modlili się o to, by w naszym kraju żyło się coraz lepiej, ale byśmy nie zapominali o tym, co jest najważniejsze. Suma odpustowa zakończyła się adoracją Jezusa w Najświętszym Sakramencie.
O godz. 14 rozpoczęła się Msza św., której przewodniczył o. Piotr Kurcius CSsR, natomiast homilię wygłosił o. Szczepan Hebda CSsR. Wokół ołtarza zgromadzili się pracownicy służby zdrowia oraz pracownicy Caritas i DPS. W sposób duchowy natomiast pielgrzymowały osoby chore i niepełnosprawne. Kaznodzieja na samym początku przypomniał pielgrzymom szczególne znaczenie Matki Bożej Tuchowskiej, jako Matki Słuchającej, do której pielgrzymują rzesze ludzi. Maryja jest zawsze gotowa nas wysłuchać. O. Szczepan zwrócił się w szczególności do lekarzy i pielęgniarek, ukazując ich szczególną troskę o ludzi chorych. W skierowanym do wiernych Słowie Bożym kaznodzieja podzielił się własnym doświadczeniem pracy z ludźmi chorymi, jako opiekun medyczny. W podejściu do ludzi chorych, należy pamiętać, że za każdym pacjentem kryje się konkretne imię, konkretna historia życia. W słabości człowieka poznajemy go takim jakim jest - zaznaczył o. Szczepan. W odniesieniu do Ewangelii kaznodzieja zaznaczył, że samego Jezusa poznajemy w Jego słabości, w Jego śmierci na krzyżu. O. Szczepan życzył pracownikom służby zdrowia, by cieszyli się zawsze wielkim zaufaniem ze strony pacjentów. Szczególny przykładem osoby obdarzonej wielkim zaufaniem jest postać Maryi. Maryja nie jest kimś niedostępnym, lecz przez historię swojego życia, przez doświadczenie trudności staje się kimś bardzo bliskim.
O godz. 15 o. Tymoteusz Macioszek CSsR wspólnie z wiernymi zgromadzonymi modliło się Koronką do Bożego Miłosierdzia.
O godz. 16 na placu sanktuaryjnym zgromadzili się kolejarze. Mszy Świętej przewodniczył i homilię wygłosił ks. Dominik Palkij CM, duszpasterz kolejarzy z Tarnowa. Na samym początku kaznodzieja podkreślił jak ważne jest to, że mimo trudnych czasów serc nie zatwardzamy, lecz gromadzimy się wokół ołtarza. W nawiązaniu do niedzielnej Ewangelii ks. Dominik przypomniał wiernym jak ważna w naszym życiu jest miłość do bliźniego. Doświadczamy w życiu różnorakich trudnych doświadczeń, również ze strony bliźnich. Mimo, że jest to dla nas trudne i niewygodne, to nie możemy przechodzić wobec tych problemów obojętnie. Bóg wzywa nas byśmy na siebie i na każdego bliźniego patrzyli z miłością. Gdy chce kogoś upomnieć w słusznej sprawie ze względu na dobro, muszę na samym początku popatrzeć na siebie i innych z miłością - apelował kaznodzieja. Bóg daje nam konkretny plan działania wobec bliźniego, który jest planem miłości, którym powinniśmy się kierować w życiu.
Przed wieczorną Eucharystią o 17.30 o. proboszcz Bogusław Augustowski przewodniczył Nieszporom. Następnie rozpoczęła się wieczorna Msza Święta, która zgromadziła uczestników Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej na Jasną Górę. Eucharystii przewodniczył i Słowo Boże wygłosił o. Szczepan Hebda CSsR, przewodnik grupy 24 św. Klemensa PPT na Jasną Górę. W homilii o. Szczepan ukazał wiernym obraz Matki Bożej Tuchowskiej jako „zasłuchany wizerunek”, poprzez który Maryja wysłuchuje naszych próśb i podziękowań. Kaznodzieja mówiąc o doświadczeniu pieszej pielgrzymki przypomniał szczególne doświadczenie Nieustannej Nowenny podczas, której wielu pątników składa swoje prośby i podziękowania, swoje trudy i bolączki codziennego życia. Maryja jest osobą, która jest konieczna w naszym życiu. Maryja pomaga nam doświadczyć działania Jezusa Chrystusa w codzienności. Ona uczy nas przechodzenia w wierze przechodzenie od „muszę” do „chcę” – apelował o. Szczepan. Matko Boża Tuchowska pomagaj nam nieustannie – tymi pełnymi ufności słowami kaznodzieja zakończył homilię.
Kolejny dzień Odpustu Tuchowskiego zakończyliśmy apelem przed Cudownym Obrazem Matki Bożej Tuchowskiej. Następnie wierni wraz z o. Szczepanem Hebdą udali się na dróżki różańcowe, by prosić Maryję o wszelkie potrzebne łaski.