Uroczystość Narodzenia NMP była ostatnim dniem wrześniowego odpustu u Pani Ziemi Tarnowskiej.
Ostatni dzień Odpustu Tuchowskiego przeżywaliśmy pod hasłem „… abyś nas do radości życia wiecznego doprowadziła”.
Na Mszach św. o godzinie 7, 9 i 11 odbyło się błogosławieństwo ziarna pod zasiew. Pierwszej z tych Eucharystii przewodniczył o. Sylwester Pactwa CSsR. Słowo Boże do zgromadzonych wiernych skierował przełożony wspólnoty tuchowskiej, o. Witold Radowski CSsR. - Nie możemy poprzestać na radowaniu się z faktu narodzin Matki Jezusa. Musimy stawać się do Niej podobni. Musimy jak Ona nieść Jezusa, którego świat bardzo potrzebuje, nawet gdy głośno woła, że Go nie chce znać – mówił w homilii. O. Witold zakończył swoje kazanie apelem skierowanym do pielgrzymów, w którym ukazał jak bardzo ważne jest ich świadectwo. Jak ważne jest ukazywanie swoim życiem wśród rodziny, znajomych i wszystkich ludzi, iż to Jezus jest naszą nadzieją.
Eucharystii o godzinie 9:00 przewodniczył proboszcz i kustosz tuchowskiego sanktuarium o. Bogusław Augustowski CSsR. W homilii o. Witold Radowski przytoczył piękną historię kardynała Karola Meissnera, który w swoim swoistym testamencie powiedział, że wie, iż kiedy umrze z jego palca zostanie ściągnięty pierścień, a z rąk wyjęty pastorał i oddany do muzeum. Prosił jednak by nie wyciągali różańca, bo jest on ostoją jego zbawienia. Kaznodzieja nawiązał także do zwyczaju poświęcenia ziarna na zasiew. Jak mówił, nawiązuje to do zadania, abyśmy my jak i to ziarno wzrastali, by móc wydać plon życia wiecznego.
Podczas uroczystej sumy odpustowej, której przewodniczył bp Wiesław Lechowicz, przed obliczem Pani Tuchowskiej zgromadzili się rolnicy i pszczelarze, aby dziękować za otrzymane łaski i upraszać kolejne za przyczyną Pani Ziemi Tarnowskiej. W wygłoszonym kazaniu ks. bp Wiesław Lechowicz zaczął od tego, że kiedy przeżywamy dzień urodzin, kolejny rok, to często mówimy o życiu tej osoby, otwieramy album ze zdjęciami i wspominamy poszczególne, minione lata. Tak też czynimy, gdy mowa o Maryi. Dużo wiemy o życiu Maryi, kontynuował kaznodzieja, a zwłaszcza to co najistotniejsze, mianowicie, że w Maryi Bóg zasiał to najpiękniejsze ziarno, czyli Swojego Syna – Jezusa Chrystusa. Kontynuując, zaprosił wiernych by otworzyć album ze zdjęciami z życia Matki Bożej, którym jest Ewangelia i przyjrzeli się chociaż kilu z nich, by móc brać przykład z naszej Matki.
Przed Eucharystią o godzinie 15 siostry Sługi Jezusa poprowadziły nabożeństwo ku czci Bożego Miłosierdzia. Następnie rozpoczęła się uroczysta Msza św., której przewodniczył o. Jerzy Krupa CssR, przełożony wspólnoty redemptorystów w Głogowie, natomiast homilię wygłosił o. Witold Radowski CSsR – przełożony wspólnoty redemptorystów w Tuchowie.
O godzinie 17:30 wraz z pielgrzymami rozpoczęliśmy wieczorną modlitwę Kościoła – Nieszpory, którym przewodniczył o. Tymoteusz Macioszek CSsR z tuchowskiego klasztoru redemptorystów. Jednym z ostatnich punktów tegorocznego odpustu była Msza św. o godzinie 18, podczas której do Matki Bożej Tuchowskiej pielgrzymowali leśnicy, myśliwi i pracownicy parków krajobrazowych. Eucharystii przewodniczył i Słowo Boże skierował do wiernych ks. Krzysztof Wąchała, proboszcz z Nowego Wiśnicza. „Wszystko cokolwiek czynisz czyń roztropnie i patrz na koniec” – w nawiązaniu do tego rzymskiego przysłowia kaznodzieja zauważył, że każdy z nas jest do czegoś w życiu powołany, jednak życie na ziemi jest tylko pewnym etapem. Naszym ostatecznym celem jest życie wieczne. Kaznodzieja patrząc w perspektywę wieczności, wołając z ambony „Memento Mori”, wezwał zgromadzonych wiernych, by stali się roztropnymi gospodarzami swojego życia, które jest mocno osadzone na bliskiej relacji z Jezusem. Leśnik, myśliwy konserwator przyrody, który uznaje Boga za stwórcę miłuje siebie i drugiego człowieka.
Po Eucharystii wierni udali się przed cudowny obraz Matki Bożej Tuchowskiej, gdzie nastąpiło uroczyste zasłonięcie wizerunku Maryi. Po zakończonej uroczystości w wierni udali się na dróżki różańcowe, a modlitwie przewodniczył o. Adam Kośla CSsR – prefekt WSD Redemptorystów wraz z braćmi klerykami.