Piątek w oktawie odpustowej to dzień poświęcony szczególnej modlitwie za chorych i cierpiących.
Limanowskie sanktuarium jest bliskie osobom zmagających się z cierpieniem, bo Jego patronka, Matka Bolesna, wielokrotnie cierpiała. Jest także wzorem w znoszeniu przeciwności i w bezgranicznym oddaniu się woli Pana Boga. Tego dnia rozważaliśmy kolejne hasło nawiązujące do nauczania św. Jana Pawła II - "Maryjo, ucz nas wierności swojemu Synowi".
O godz. 10.15 wierni wzięli udział w drodze Siedmiu Boleści, rozważając cierpienia Matki Bożej. Suma odpustowa sprawowana w bazylice zgromadziła licznie osoby chore, cierpiące, niepełnosprawne, rencistów, emerytów oraz ich opiekunów. Modlitwą objęci zostali także parafianie z Kamionki Małej, Laskowej i Nowego Rybia.
Koncelebrowanej Mszy Świętej przewodniczył arcybiskup Henryk Józef Nowacki, pracujący niegdyś w służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej jako nuncjusz apostolski za pontyfikatów trzech papieży: św. Jana Pawła II, Benedykta XVI oraz Franciszka. Ksiądz Arcybiskup przeżywa w tym roku złoty jubileusz kapłaństwa, dlatego kustosz sanktuarium ks. prałat Wiesław Piotrowski na początku Eucharystii złożył dostojnemu jubilatowi życzenia w imieniu parafian i pielgrzymów.
- Przychodzimy do naszej Matki, do Jej domu. Maryja towarzyszy nam wszystkim w tej pielgrzymce, która nie zawsze jest pielgrzymką łatwą i przyjemną - mówił w homilii arcybiskup Henryk. - Nosimy nieraz w sobie ciężki krzyż choroby, cierpienia. Często trudny do uniesienia. Wiele w nas bólu, wiele lęku, niezrozumienia, osamotnienia - kontynuował. Nawiązując do Matki Bożej podkreślił, że już starzec Symeon, kapłan świątynny, przepowiedział Maryi, że nie będzie wolna od cierpień tego świata.
Na koniec kaznodzieja zwrócił się z apelem: - Obyśmy nigdy nie myśleli, że już nie jesteśmy potrzebni. Zawsze jesteśmy potrzebni rodzinie, społeczeństwu i Kościołowi. Niezależnie od stanu swojego zdrowia, każdy dzień - jak mówił Ojciec Święty - jest czasem darowanym przez Boga. Dlatego starość, choroba czy cierpienie zawsze jest czasem łaski - tłumaczył.
Wzorem lat ubiegłych zostały pobłogosławione bułeczki Matki Boskiej Bolesnej, które po Mszy Świętej były rozdawane osobom chorym przez wolontariuszy Caritas i członków Stowarzyszenia Miłosierdzia Świętego Wincentego.
Na zakończenie miało miejsce wystawienie Najświętszego Sakramentu i krótka adoracja, podczas której osoby chore zostały zawierzone Miłosiernemu Jezusowi przez wstawiennictwo Jego Matki - Najświętszej Maryi Panny Bolesnej. Po akcie zawierzenia arcybiskup udzielił wiernym błogosławieństwa na sposób lourdzki.
Na popołudniową Eucharystię przybyły piesze pielgrzymki z osiedli: Dzielec, Dutkówka, Skorupówka, Wojtasówka i Tokarzówka, a także z parafii Przyszowa, Słopnice Górne oraz Pisarzowa. Na czele pieszej pielgrzymki z Pisarzowej szedł miejscowy rodak - biskup Bouar Mirosław Gucwa, który potem przewodniczył Mszy św. sprawowanej na placu koronacyjnym. Kaznodzieją był ks. Łukasz Plata, wikariusz parafii św. Kazimierza w Nowym Sączu. W homilii podkreślił, że dom rodziny to miejsce, gdzie wraz z żoną, mężem, dziećmi mieszka Bóg - Jezus Chrystus. - Bo jeśli nie ma Boga, to nie ma miłości, jeśli nie ma miłości, to nie ma przebaczenia, a wtedy wszystko się sypie - mówił.
Msza Święta sprawowana przez ks. Łukasza Platę o godz. 19.30 zgromadziła członków grup Odnowy w Duchu Świętym.