Mieszanka przygody, modlitwy, rozważania słowa Bożego i wspólnoty - tak wyglądały tegoroczne górskie rekolekcje "Idę za Nim".
Od 9 do 11 października trwały kolejne, drugie po zeszłorocznych, rekolekcje w drodze "Ide za Nim". Prawie 20 osób przewędrowało szlak od Przełęczy Rydza-Śmigłego w Chyszówkach przez Mogielicę, Szczawę, Gorc, Ochotnicę Górną, Studzionki i Lubań do Krościenka nad Dunajcem.
- W tym roku wędrówce towarzyszyła nam postać św. Pawła, który sam przeszedł bardzo ciekawą drogę wiary, nie tylko dlatego, że wiele lat swego życia spędził na wyprawach misyjnych, lecz przed wszystkim dlatego, że spotkanie z Jezusem i apostołowanie wiele zmieniło w nim samym. Bardzo lubię postaci, których przemianę możemy wyczytać z kart Pisma Świętego. Znajomość życia św. Pawła pozwala również głębiej wejść w treść jego listów, które stanowią przecież sporą część Nowego Testamentu - mówi organizator rekolekcji ks. Krzysztof Pach z Krościenka.
Uczestnicy rekolekcji - jak mówią - doświadczyli w drodze ludzkiej dobroci i gościnności. - Najpierw od naszych gospodarzy u których nocowaliśmy - ks. Leona Królczyka, proboszcza w Szczawie i państwa Chrobaków ze Studzionek w Ochotnicy Górnej. Na szlakach wiele osób widząc krzyż, który cały czas nieśliśmy ze sobą, spontanicznie zaczynało rozmowy czy zamiast zwyczajowego "dzień dobry" chwaliło Pana Boga. Niektórzy nawet ukradkiem przysłuchiwali się konferencjom głoszonym na polanach i szczytach. Ceniliśmy sobie chwile, kiedy sami nieśliśmy krzyż. Był to dla nas czas ciszy, modlitwy i refleksji - podkreślają rekolektanci.
Wieczór uwielbienia.Na rekolekcjach była codziennie Msza św. oraz adoracja Najświętszego Sakramentu w kościele parafialnym w Szczawie i modlitwy uwielbienia w malowniczej góralskiej kaplicy na Studzionkach. A wszystko to okraszone wspaniałymi widokami, trudem wędrówki, wspólnym spędzaniem czasu, żartami i rozmowami o rzeczach mniej lub bardziej ważnych.
- Mieszanka przygody, modlitwy, rozważania słowa Bożego a do tego poczucie wspólnoty, która w górach zawiązuje się znacznie szybciej niż gdzie indziej, to dobry przepis na rekolekcje. Zwłaszcza w czasie epidemii - podkreśla ks. Krzysztof.