Alumni I roku Wyższego Seminarium Duchownego zostali włączeni do grona studentów WTST UPJPII w Krakowie.
Późnym popołudniem 12 października w Domu Formacyjnym w Błoniu odbyła się uroczysta immatrykulacja alumnów I roku WSD w Tarnowie. Odczytano również Regulamin Seminaryjny. Indeksy wręczył ks. prof. Marek Kluz, dziekan Wydziału Teologicznego Sekcja w Tarnowie UPJPII w Krakowie.
Uroczystości rozpoczęły się od nabożeństwa do bł. ks. rektora Romana Sitki. Alumni z I roku razem z księżmi przełożonymi modlili się przez jego wstawiennictwo o potrzebne dary i łaski dla całej wspólnoty.
- Wracając po raz trzeci na pierwszy rok jest to inny powrót niż ten pierwszy, i drugi. Każdy powrót niesie ze sobą coś nowego. Wiadomo, to samo miejsce, ale są nowe osoby, inne sytuacje, inny kontekst, zwłaszcza teraz związany z pandemią. Zadaniem prefekta, czyli moim, na pierwszym roku jest wprowadzenie kleryków w życie seminaryjne, zapoznanie z funkcjonowaniem wspólnoty, oraz nawiązanie relacji. Jako ksiądz prefekt pomagam klerykom odkrywać samych siebie, oraz włączam naszych najmłodszych braci w różne sfery działalności wspólnoty seminaryjnej - mówi ks. Lesław Wąchała.
Ksiądz prefekt zapytany o różnice podkreślił, że swoją formację w WSD w Błoniu zaczynał 18 lat temu. – Od tego czasu wiele zmieniło się w mentalności młodych ludzi, którzy zaczynają swoją drogę do kapłaństwa. Obecni alumni są z pokolenia internetu, mediów społecznościowych, smartfona. Do tych rzeczywistości muszą nabrać dystansu. Nie chodzi o to, by zabierać, ale uczyć korzystać z osiągnięć techniki i robić to w sposób umiejętny - relacjonuje Ksiądz prefekt Lesław Wąchała.
Kleryk Jakub Szwarg mówi, że trzeba zrezygnować z toksycznych relacji przychodząc do seminarium. Wiązało się to także ze zmianą stylu życia, aby krocząc drogą za Jezusem coraz bardziej do Niego się upodabniać. - Możemy to czynić poprzez codzienną Eucharystię i modlitwę. Odcięcie od świata, na które sami się zgadzamy, pozwala nam wyciszyć się i słuchać głosu Boga. Jest to także dobry czas by przemyśleć swoją decyzję, którą podjąłem. Plusem bycia w seminarium jest to że mamy wspólnotę, bo „gramy do jednej bramki” - mówi alumn.
Z kolei Hubert Konicki opowiadając o początku formacji seminaryjnej podkreśla, że jest to czas złożenia swojego życia w ręce przełożonych. - Jest to ciekawe doświadczenie. Doceniłem to, co miałem wcześniej. To, że miałem zawsze przyjaciół i znajomych blisko. To że byłem ze swoją rodziną. Super jest to, że wszyscy jesteśmy różni. Każdy z nas ma swoją historię życia, a cel mamy ten sam. Poprzez te różnice każdy może czerpać od innych. Wspólnota także zaprasza by zobaczyć, co złego jest w naszym postępowaniu, pomaga pracować nad sobą. Jeśli chodzi o studia, przyświeca mi taka myśl, że robię to dla samego siebie, ale także dla ludzi, do których kiedyś Bóg mnie pośle i z którymi będę mógł dzielić się tą wiedzą - mówi Hubert.
Jakub Romański uważa, że szybko odnalazł się we wspólnocie seminaryjnej i łatwo dogaduje się ze swoimi nowymi kolegami. - Seminarium pozwala nam rozwijać nasze pasje i zainteresowania. Pozwala także odkrywać nowe zainteresowania. Mówiąc w skrócie o seminarium, podkreśliłbym wyciszenie i możliwość podzielenia się z innymi swoimi radościami i smutkami - podkreśla Jakub.
Ojciec duchowny Marek Synowiec, który będzie towarzyszył alumnom WSD w Błoniu wspomina, że swoją formację zaczynał tutaj 17 lat temu. - Pamięć o tym zostaje. Co ciekawe bardziej pamiętam te czasy pierwszego roku, niż szóstego. Wspomnienie tamtych chwili pozawalają lepiej zrozumieć chłopaków, z czym się zmagają, co dzieje się w ich głowach, za czym tęsknią, czego im brakuje. Rola ojca duchownego polega na wprowadzeniu alumnów w podstawowe życie modlitewne. Ważną rzeczą jest pokazanie sobą, swoim życiem, że ta droga ma sens. Jeśli zauważą sposób życia księdza, które jest oparte na modlitwie i ewangelii, to nią pójdą - mówi kapłan.