Nie żyje Stanisław Kogut, wieloletni senator Rzeczpospolitej Polskiej, twórca Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym w Stróżach koło Grybowa.
Stanisław Kogut zmarł 18 października 2020 roku w szpitalu w Gorlicach. Urodził się w 1953 roku w Białej Niżnej. Zawodowo zawsze związany był z koleją. Pracował jako naczelnik Sekcji Naprawy Wagonów w Stróżach. Potem piął się w karierze związkowej. W latach od 2000 do 2005 był członkiem Rady Nadzorczej PKP S.A. Działalność społeczną zaczął od pracy w Radzie Gminy Grybów w latach 1990-1998. Potem zasiadał w małopolskim sejmiku wojewódzkim, by ławy krakowskie zamienić na fotel senatora RP.
Rozsławił niewielkie Stróże na Ziemi Sądeckiej czyniąc z nich, jak sam mówił, "polską stolicę osób niepełnosprawnych". Był twórcą Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnych w Stróżach, która prowadzi duży ośrodek rehabilitacji niepełnosprawnych, ale też Warsztaty Terapii Zajęciowej. Z jego inicjatywy powstały obiekty służące hipoterapii, ujeżdżalnia i otwarty w 2016 roku stadion całkowicie dostępny dla osób niepełnosprawnych.
- Chciałem bardzo podziękować ministrom, że pofatygowali się do tych naszych maleńkich Stróż, które są polską stolicą osób niepełnosprawnych - mówił Stanisław Kogut w czasie otwarcia stadionu, podkreślając, że ludzie w tych stronach Polski starają się, najlepiej jak umieją, realizować przykazanie miłości bliźniego, dlatego w tych stronach są możliwe takie rzeczy, jak te, które dzieją się w Stróżach. - Chciałem także, korzystając z okazji, przeprosić ministrów, że czasem przychodzę i błagam u nich o pomoc, nie dla siebie, ale dla dzieci niepełnosprawnych. W Piśmie Świętym jest jednak napisane: „Kołaczcie, a otworzą wam”, a ja czytam Pismo Święte – dodał w czasie otwierania stadionu.
Dzięki jego staraniom w Stróżach powstało także stacjonarne hospicjum. Chciał jeszcze tworzyć ośrodek dla chorych na autyzm.
W 2017 roku CBA wnioskowało o pozbawienie immunitetu parlamentarnego Stanisława Koguta w związku z postawieniem mu zarzutów korupcyjnych. W styczniu 2020 roku został zatrzymany, a w kwietniu zwolniony z aresztu z uwagi na zły stan zdrowia.
- Trochę za dużo na niego spadło w ostatnim czasie, szybko stracił "przyjaciół", a ja osobiście nie znam nikogo komu by krzywdę zrobił. Przeciwnie, znam osoby którym pomógł i uratował życie tylko dla tego, że został o to poproszony na przejściu dla pieszych - wspomina na Twitterze Stanisława Koguta Tomasz Machowski, dziennikarz z Gorlic.