Pasterz Kościoła tarnowskiego odniósł się do obecnej sytuacji w kraju podczas pogrzebu śp. ks. Józefa Majki, proboszcza w Chotowej.
Dziś, 30 października, parafia w Chotowej pożegnała zmarłego przed trzema dniami proboszcza śp. ks. Józefa Majkę. Mszy św. przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż.
W czasie homilii pasterz Kościoła tarnowskiego odniósł się także obecnej sytuacji w kraju. Przypomniał, że największą troską proboszcza jest to, by każdy z parafian, który został mu powierzony, mógł osiągnąć zbawienie w Jezusie Chrystusie. - To jest główny cel każdego kapłana, głównie proboszcza, który modli się przede wszystkim o to, by doprowadzić swoich parafian do nieba - mówił biskup.
- Chociaż ludzie, a dzisiaj szczególnie, mają różne spojrzenie na Kościół, na kapłanów, na biskupów, to trzeba powiedzieć, że nie zawsze rozumiecie księży, że nie zawsze wiecie, na czym polega cierpienie kapłana, jego główne zadanie - dodał bp Andrzej Jeż, podkreślając, iż te słowa mówi do wszystkich, w kontekście opluwania i obrażania duchowieństwa, czego wszyscy jesteśmy świadkami w ostatnich dniach.
- Każdy kapłan musi przejść przez trudną drogę. Chrystus nam nie obiecywał zaszczytów, nie obiecywał wielkiej chwały tu, na ziemi. Wręcz przeciwnie, wskazał nam drogę, którą sam przeżył. Dlatego nie narzekamy, dlatego się nie skarżymy, dlatego podejmujemy swoje zadania, choćbyśmy sami zostali na świecie, choćbyśmy byli przez wszystkich opuszczeni. Chcemy być wierni Chrystusowi - mówił biskup.
Przypomniał kapłańską posługę śp. ks. Józefa Majki w chotowskiej parafii - sprawowane Msze św., udzielane sakramenty, posługę w konfesjonale, który został przyozdobiony kwiatami. - Cenię sobie to i dziękuję wam, że troszczyliście się o księdza proboszcza Józefa w tych ostatnich dniach, dziękuję za wszelkie przejawy życzliwości wobec niego - mówił biskup do chotowskich parafian.
W kontekście obecnej sytuacji związanej z pandemią zauważył, że będzie ona wymagała od nas większej solidarności, jeszcze intensywniejszej współpracy w jedności oraz gotowości do niesienia sobie pomocy, wspierania się w każdy możliwy sposób. - Myślę, że każda parafia naszej diecezji będzie miała duże pole do działania w tych i następnych miesiącach i latach, które są przed nami. Na nowo będziemy mogli odkryć wartość parafii - dodał biskup.
Ciało zmarłego kapłana zostało przewiezione do rodzinnej parafii w Limanowej. PRINSCREEN TRANSMISJIŚp. ks. Józefa Majkę żegnała rodzina, parafianie, kapłani z rocznika święceń i z dekanatu. Ciało zmarłego kapłana zostało przewiezione do rodzinnej parafii w Limanowej, gdzie jutro będzie celebrowana Msza żałobna, po której ciało zmarłego kapłana zostanie złożone w rodzinnym grobie na miejscowym cmentarzu.
O śmierci śp. ks. Józefa Majki pisaliśmy tutaj: