Wygląd tego miejsca zaplanował bł. ks. Roman Sitko. Odnowiona kaplica znajduje się 50 m od szkół, w których uczy się 2 tys. młodych ludzi. To głównie dla nich jest co dzień otwarta.
W piątek 13 listopada w kaplicy w bursie odbył się odpust ku czci św. Stanisława Kostki. - Datę odpustu zachowaliśmy ze starego kalendarza, ponieważ jest to także dzień rocznicy ostrzału bursy, kiedy to w roku 1944 pocisk dalekosiężnego niemieckiego działa wpadł do piwnicy i trafił w uczniowską jadalnię, która znajdowała się pod kaplicą. Odłamki zabiły 5 osób, m.in. matkę i córkę ówczesnego dyrektora mieleckiego gimnazjum, 39-letniego kapłana i młodą siostrę zakonną, a 12 osób raniły. Tragedia mogła być o wiele większa, gdyby nie fakt, że w tym dniu obchodzono święto św. Stanisława Kostki, patrona młodzieży, i z tej racji był to dzień wolny od nauki - opowiada ks. Waldemar Ciosek, proboszcz parafii Ducha Świętego w Mielcu, na której terenie znajduje się bursa.
O tragicznej historii tego miejsca sprzed 76 lat przypomniał ks. Waldemar Ciosek, proboszcz parafii pw. Ducha Świętego, pod której opieką znajduje się kaplica. Beata Malec-Suwara /Foto GośćPierwszym rektorem bursy gimnazjalnej, a zarazem tym, który zaplanował układ tego miejsca, był ks. Sitko, wyniesiony na ołtarze przez Jana Pawła II wraz ze 107 męczennikami II wojny światowej. Błogosławiony ks. Roman ufundował także w głównej mierze wyposażenie tamtejszej kaplicy.
- Na przykładzie funkcjonowania tej bursy, budowy w niej kaplicy, jednoczenia wokół niej młodzieży, która przybywała z wielu różnych wiosek do Mielca, by się tu uczyć, możemy zobaczyć, jak bardzo posoborowe było myślenie ks. Romana na wiele lat przed Soborem Watykańskim II. To tylko świadczy o jego geniuszu. Dziś także chcemy, by ta kaplica służyła przede wszystkim duszpasterstwu młodzieży. W promieniu 50 m od tej kaplicy uczą się 2 tys. młodych ludzi. To dla nich kaplica otwarta jest każdego dnia w godzinach nauki szkolnej. Codziennie sprawowana jest w niej Msza św., a w niedzielę dwie - zauważa ks. Ciosek.
- O historii i ważnych postaciach związanych z tym miejscem przypominają tablice pamiątkowe - mówi ks. Waldemar Ciosek. Beata Malec-Suwara /Foto GośćSam ogromnym sentymentem darzy to miejsce ze względu na swoją mamę. - Uczyła się w Mielcu w liceum pedagogicznym. Kiedy byłem chłopakiem, opowiadała o bursie, tej kaplicy, o ks. Gwoździowskim, który nie miał nogi, a opiekował się tym miejscem z wielkim poświęceniem. Ksiądz-legenda, który tę bursę uratował przed zawładnięciem przez komunistów - opowiada proboszcz.
Ze względu na pamięć o swojej mamie ks. Ciosek za punkt honoru postawił sobie odnowienie tej kaplicy. Kapitalny remont trwał kilka lat. Dzięki jego staraniom znajduje się tu unikatowa droga krzyżowa. - Została wykonana we Włoszech. Są tylko dwie takie w Polsce - tutaj i w siedleckim seminarium - opowiada.
Tabernakulum, przedstawiające rozerwany bochen chleba, także nawiązuje do tragedii z 1944 roku. Beata Malec-Suwara /Foto GośćOpiekunem kaplicy jest ks. Rafał Igielski. To on kilka lat temu sprowadził tutaj relikwie św. Stanisława Kostki z płockiej katedry. W kaplicy tej odbywają się także dekanalne spotkania dla nauczycieli. Wokół niej zgromadzone jest także duszpasterstwo wiernych tradycji łacińskiej.