W parafii pw. św. Elżbiety w Starym Sączu, jak i w Borzęcinie dziś, oprócz Mędrców, którzy szukali Nowonarodzonego, małemu Jezusowi kolędowały także dzieci.
Trzej Królowie zawitali do Borzęcina. W tym roku nie przeszli jednak przez pałac Heroda ani nie towarzyszył im barwny pochód parafian ze śpiewem kolęd na ustach. - Przyjechali samotnie, pytając tylko czasem spotkanych przez siebie ludzi: "Którędy do Betlejem?". Słysząc wskazówki przechodniów, przybyli do Dzieciątka Jezus w parafialnym kościele i tam złożyli swoje cenne dary - złoto, kadzidło i mirrę. Przy wejściu do świątyni okazało się jednak, że królów jest więcej niż koni, które ich przywiozły. Do Mędrców dołączyła bowiem grupa kolędników, która złożyła w darze Jezusowi to wszystko, co zebrała dziś dla dzieci z krajów misyjnych - opowiada ks. Marek Augustyn z Borzęcina Górnego.
Trzej Królowie z Borzęcina Górnego. Archiwum parafii Borzęcin GórnyW parafii pw. św. Elżbiety Węgierskiej w Starym Sączu orszak w tym roku został przygotowany przez trzy różne grupy dzieci i młodzieży. - Młodzi kolędnicy służyli podczas Mszy św., a po każdej prezentowali krótkie przedstawienie nawiązujące do ewangelicznej sceny oddania pokłonu przez Mędrców nowo narodzonemu Jezusowi - informuje ks. Nikodem Kowalczyk, wikariusz z tej parafii. Przed Mszą św. o godz. 11 były rozdawane zaś korony oraz śpiewniki z kolędami przez grupę młodzieżową OSP w Starym Sączu. Na tę Mszę św. do Jezusa, oprócz wiernych, przybyli także prawdziwi królowie, Mędrcy ze Wschodu, w otoczeniu Sądeckiego Rycerstwa Zakonu Księżnej Kingi.