Poradnia specjalistyczna Arka w Nowy Sączu świętowała 20 lat istnienia.
W środę 20 stycznia w bazylice św. Małgorzaty w Nowym Sączu bp Andrzej Jeż przewodniczył Mszy św. dziękczynnej za 20 lat istnienia poradni specjalistycznej Arka. Mszę św. koncelebrowali m.in. poprzedni opiekunowie Arki ks. prał. Ryszard Podstołowicz - jej założyciel, ks. Eugeniusz Mrożek i obecny opiekun ks. Kazimierz Dudzik. W Mszy św. uczestniczyli wolontariusze posługujący w poradni.
Bp Jeż porównał Arkę do szpitala w drodze, towarzyszącego człowiekowi i pomagającego mu nieść ciężar życia. - Przekleństwem specjalizacji dziedzin zajmujących się leczeniem człowieka jest przedmiotowe spojrzenie na niego, często fragmentaryczne, skupione na jakimś konkretnym problemie, a nie człowieku jako całości. Dlatego będą potrzebne katolickie poradnie, w których ludzie zostaną dostrzeżeni jako ktoś więcej niż choroba czy dysfunkcja. Potrzebne będą poradnie, które zobaczą w człowieku ciało i duszę, potrzeby emocjonalne i duchowe, które wskażą na terapeutyczny wymiar wiary w Boga - mówił bp Jeż przypominając, że Kościół naśladuje Jezusa, który był Szpitalem w Drodze, przestrzenią uzdrowienia człowieka w całej jego pełni. Dziękując wolontariuszom za posługę w Arce życzył, by nadal była ona Bożym szpitalem na sądeckim morzu ludzkich historii.
Po Mszy św. w Auli Przemienienia Pańskiego bp Jeż wręczył kapłanom i wolontariuszom pamiątkowe medale 20-lecia sądeckiej Arki.
Medal 20-lecia sądeckiej Arki.Tylko w ciągu ostatnich pięciu lat w poradni wolontaryjnie posługiwało 50 osób. - Ludzie korzystali w ciągu tego czasu z porad telefonicznych i osobiście na miejscu w poradni. Średnio kilkaset razy rocznie. W ostatnim okresie nasiliła się potrzeba porad psychologicznych. Przychodzą do nas ludzie pogubieni, którzy stracili sens życia albo właściwe relacje z bliskimi. Odwiedzają nas uzależnieni od alkoholu, narkotyków czy pornografii. Udzielamy też porad prawnych. Są wśród wolontariuszy doradcy życia rodzinnego, mediatorzy sądowi, lekarze, psycholodzy, specjaliści ds. sekt - mówi ks. Kazimierz Dudzik.
Krystyna Wolak, radca prawny, posługuje w Arce od 15 lat. - Bardzo często ludzie przychodzą do mnie w sprawach rodzinnych, karnych, spadkowych, administracyjnych. Często po rozmowie okazywało się, że wiele osób potrzebuje najpierw terapii, a później porady prawnej - mówi pani Krystyna.
Od czterech lat w sądeckiej Arce posługuje razem z mężem Wojciechem Danuta Bernady. - Jesteśmy doradcami życia rodzinnego. Małżonkowie przychodzą przeważnie razem, jeśli ktoś przychodził pojedynczo, to zwykle byli to mężczyźni, często czujący się bardziej winni za problemy w małżeństwie. Zauważam, że małżonkowie, którzy nas odwiedzają, bardzo chcą ratować swoje małżeństwa, że rozwód jest dla nich dramatem, a nie rozwiązaniem problemu. To są też małżonkowie, którzy chcą uzdrowić swoje relacje z Bogiem, dlatego rozmawiamy z nimi również o tym, żeby wspólnie się modlili, spowiadali, żeby wrócili do Boga, ponieważ bardzo często okazuje się, że stracili gdzieś wiarę. Z kolei młodzi małżonkowie często mają problemy z wzięciem odpowiedzialności za siebie, z podejmowaniem trudności wynikających z całożyciowej decyzji, jaką jest małżeństwo - mówi pani Danuta.
W sądeckiej Arce posługuje kilkadziesiąt specjalistów.Lidia Czop - Więcek podkreśla, że posługuje w Arce od roku, ale zawsze z wielką radością i z potrzeby serca. Jest psychologiem, zajmującym się także interwencją kryzysową. - Przychodzą ludzie z bardzo różnymi problemami, potrzebujący kogoś, kto ich wysłucha, nie spieszy się, jest cały otwarty na przyjęcie ich bólu, traumy, trudnych doświadczeń. To widać nawet fizycznie, jak takie osoby siadają, jakby dźwigały niewidzialny ciężar, który ich przytłacza. Czują się naprawdę lżejsze, kiedy opuszczają poradnię - mówi pani Lidia.
Wśród jej petentów są osoby przeżywające m.in. stratę bliskiej osoby, kłopoty z komunikacją małżeńską i rodzicielską, problemy osobowościowe. Są też małżeństwa. W czasie pandemii petentami są również osoby bojące się o swój stan zdrowia, osamotnione z powodu zamknięcia, nie mogące być blisko innych z racji zagrożenia chorobą. - Często czuję się wobec ich problemów jak ołówek w ręku Boga. Bo porada psychologiczna jest ważna, ale przed każdą rozmową modlę się za odwiedzających, żeby Pan Bóg pomógł mi pomagać- mówi pani Lidia dodając, że wymiar ewangelizacyjny w poradni katolickiej jest nieodzowny. - Okazuje się bowiem, że działanie wbrew Bogu, Jego przykazaniom, skutkuje ludzkimi dramatami. Człowiek bez Boga traci z oczu kierunek i cel swojego życia - mówi psycholożka.
Warto dodać, że od 20 lat sądecką Arkę gości w swoich progach parafia św. Małgorzaty w Nowym Sączu.