Najpiękniejsza droga Europy

O Camino de Santiago opowiadał w Brzesku podczas kolejnego Spotkania dla Zabieganych dr Franciszek Mróz.

Na co dzień jest pracownikiem Instytutu Geografii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Jest także konsultorem w Radzie ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek Konferencji Episkopatu Polski.

W piątek 5 lutego podczas kolejnego Spotkania dla Zabieganych w kościele pw. Miłosierdzia Bożego w Brzesku mówił o Camino de Santiago jako najpiękniejszej drodze świata.

- Tradycja mówi, że św. Jakub apostołował z hiszpańskiej Galicji, skąd powrócił do Jerozolimy. Tutaj został ścięty przez Heroda i stał się spośród apostołów pierwszym męczennikiem. Ciało św. Jakuba zostało na powrót przeniesione do Hiszpanii, gdzie dzisiaj znajduje się jego grób - mówił dr Mróz.

Jego „odkrycie” po wiekach dla historii Kościoła i rozwoju kultu nastąpiło około 813 roku. Kult św. Jakuba bardzo się rozwija, zwłaszcza po zwycięskiej bitwie nad Maurami pod Clavijo, podczas której apostoł ukazuje się na koniu jako pogromca muzułmanów.

Razem z kultem rozwija się idea wędrowania do sanktuarium św. Jakuba, i to tak mocno, że Camino odgrywa coraz większą rolę w budowaniu chrześcijańskiej tożsamości Europy. - Ona rozwija się na drodze do Santiago, co podkreślił św. Jan Paweł II podczas wizyty w sanktuarium św. Jakuba - podkreśla dr Mróz.

Nieporównany z niczym rozwój pielgrzymowania do grobu św. Jakuba ma swoje apogeum w XII i XIII wieku. W drodze konno lub pieszo do Santiago zmierzało 500 tys. osób. - To był bardzo rozwinięty pod względem infrastruktury szlak pielgrzymi, jeśli używać nomenklatury turystycznej. Pielgrzymi mieli do dyspozycji miejsca noclegowe, szpitale, klasztory i sanktuaria. Szli do Santiago rycerze, ale i pokutnicy i przestępcy - opowiadał prelegent Spotkań dla Zabieganych.

Szlak św. Jakuba wiódł m.in. z Polski drogami handlowymi m.in. Via Regia, przy której leży m.in. Brzesko. - Camino jest niezwykłym szlakiem. Po pierwsze pomaga nam spotkać się z samym sobą, a następnie z Panem Bogiem i drugim człowiekiem. Na Camino człowiek dokonuje refleksji nad swoim życiem, robi różne podsumowania. Na szlaku jakubowym umiera stary człowiek. To droga nawrócenia - przekonuje dr Mróz.

Camino ma 1200 lat. Przed pandemią rejestrowano na tym szlaku pielgrzymów ze 187 krajów świata. Nie ma na świecie drugiej takiej drogi, która miałaby taki zasięg oddziaływania na wyobraźnię ludzi i przyciągających ich do idei pielgrzymowania.

- Dzisiaj ten szlak  rozwija się bardzo prężnie. W Europie jest aż 80 tys. kilometrów oznakowanych szlaków, w Polsce jest to 7 tys. kilometrów. Z Krakowa, Brzeska dzieli nas do Santiago około 3 tys. kilometrów, co zajęłoby ponad 100 dni wędrowania. W średniowieczu taki pielgrzym musiał m.in. spisać testament, gdyby nie wrócił. Droga bowiem trwała nieraz kilkanaście miesięcy i trudno było przewidzieć, jak się zakończy - mówił geograf.

Prelegent mówił o jednoczących pielgrzymów symbolach, jak muszla czy żółta strzałka. To również sieć sanktuariów jakubowych na trasie do Santiago. - Polskich pielgrzymów wita w sanktuarium św. Jakuba w Hiszpanii brama, na której zostało umieszczonych 20 wybitnych Europejczyków, którzy pielgrzymowali do Santiago. Z naszej ojczyzny zostali wyróżnieni Jakub Sobieski, ojciec króla Jana III Sobieskiego, oraz św. Jan Paweł II - podkreślał gość Wieczorów dla Zabieganych. Wizyta papieża Jana Pawła II była tak znacząca dla rozwoju pielgrzymowania do Santiago, że jego homilia została nazwana „Aktem europejskim”. – Papież wezwał Europę, by dotknęła w Santiago swoich chrześcijańskich początków, by odnalazła tutaj samą siebie. Wezwanie Papieża zostało przyjęte na całym kontynencie, który przez różne globalne instytucje uznał Camino za kulturowe dobro całej Europy (Rada Europy) i świata (UNESCO) - mówił prelegent.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..