Kiedy Paweł Łoch z Dębicy powiedział swojej mamie Lucynie, że chce pojechać jako wolontariusz do Afryki, usłyszał… że spełnia jej marzenie o wyjeździe na misje.
Jako młoda dziewczyna myślała o tym. – Działałam w grupach misyjnych, w rodzinnej parafii zorganizowaliśmy jasełka misyjne. Żyłam misjami, ale okazało się, że to syn zrealizował moje marzenie – mówi pani Lucyna. Tata przyjął decyzję syna ze spokojem. – Miałem zaufanie do Pana Boga. Wiedziałem też, że Paweł pojedzie do kraju, gdzie muzułmanie i chrześcijanie żyją w pokoju i nic mu nie będzie groziło – mówi pan Robert. Swojego brata podziwia siostra Kinga.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.