Należał do cichociemnych, choć na początku akcji nazywano ich ptaszkami lub zrzutkami. W nocy z 15 na 16 lutego 1941 r. miał miejsce pierwszy zrzut bohaterskich żołnierzy.
Krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej przygotował edukacyjny spot z okazji 80. rocznicy pierwszego zrzutu cichociemnych do okupowanej Polski. Odbył się on w nocy z 15 na 16 lutego 1941 roku.
Zobacz film:
Tobie Ojczyzno. CichociemniW gronie 316 cichociemnych, których w sumie zrzucono do Polski, był pochodzący z Biadolin Szlacheckich Kazimierz Rzepka ps. Ognik. Urodził się 1 marca 1915 roku. Szkołę podstawową ukończył w swojej rodzinnej miejscowości.
Służąc w Wojsku Polskim, otrzymał stopień podporucznika. Walczył w kampanii wrześniowej, a po klęsce w bitwie pod Tarnawatką 23 września 1939 r. dostał się do niewoli niemieckiej. Udało mu się jednak uciec i przedostać się na Węgry, a stamtąd do Francji.
Zgłosił się do armii gen. Stanisława Maczka. Po bitwie pod Legarde w czerwcu 1940 r. ponownie dostał się do niemieckiej niewoli. Udało mu się i z niej uciec i, zdążając do Anglii, przemierzyć prawie cały kontynent, m.in. przez całą Francję, Pireneje, do Hiszpanii.
Zatrzymany we frankistowskim więzieniu za nielegalne przekroczenie granicy znów uciekł i przez Gibraltar popłynął do Wielkiej Brytanii, do której udało mu się dotrzeć w 1942 roku. W Anglii zgłosił się jako ochotnik do tworzonej tam grupy wsparcia Armii Krajowej, tak zwanych cichociemnych.
Obelisk przy szkole w Biadolinach Szlacheckich."Cichociemni werbowani byli przez VI Odział Sztabu Naczelnego Wodza na zasadzie dobrowolności, jednakże ochotnicy poddawani byli bardzo ostrej selekcji pod względem cech moralnych oraz predyspozycji psychicznych i fizycznych. Kolejna selekcja następowała w trakcie szkolenia, o czym dobitnie świadczy fakt, że z 2613 osób, które ochotniczo zgłosiły się do służby w okupowanej Polsce, do kraju przerzucono łącznie tylko 316 cichociemnych. W tej elitarnej grupie znalazł się również por. Kazimierz Rzepka" - pisze na stronie szkoły w Biadolinach Bronisław Jamer.
Po wielu przeszkodach został w końcu przerzucony do Polski. Działo się to z 20 na 21 lutego 1943 roku. "Por. »Ognik« brał udział w licznych szkoleniach patroli dywersyjno-sabotażowych, a także m.in.: akcji zdobycia broni z magazynu k/kościoła św. Elżbiety (czerwiec 1943), akcji zdobycia materiałów wybuchowych na Czartowskiej Skale (lipiec 1943), akcji wysadzenia niemieckiego pociągu z amunicją pod Barszczowicami k/Lwowa (listopad 1943). Po zakończeniu i ewakuacji z tej właśnie akcji, po przybyciu do wsi Lesienice, Kazimierz zmarł na udar serca w dniu 26 listopada 1943 roku. W późniejszym czasie, po ekshumacji, został przeniesiony i pochowany na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie, obok kwatery Obrońców Lwowa" - dodaje B. Jamer.
Porucznika Rzepkę upamiętnia obelisk przy Szkole Podstawowej w Biadolinach Szlacheckich.
Warto dodać, że najbardziej znanym cichociemnym wywodzącym się z terenu diecezji tarnowskiej był urodzony w Bratucicach gen. Leopold Okulicki "Niedźwiadek". W okolicach Szczawy znajdowało się w Małopolsce jedno ze zrzutowisk żołnierzy.