Oczami Amosa...

Starotestamentowa perspektywa sądu ostatecznego (teksty starszej tradycji prorockiej).

Starotestamentowe określenia nawiązujące do treści sądu ostatecznego

Teologia Starego Testamentu odkrywa jedną z podstawowych prawd o Bogu, który jest jedynym sędzią sprawiedliwym, nieuniknionym i ostatecznym, zarówno dla narodów, jak i poszczególnego człowieka, stąd też „tak wydarzenia dziejowe całych narodów, jak niespodziewane fakty w życiu jednostek często otrzymują w Starym Testamencie cechy dokonującego się już teraz sądu Bożego” (A. Jankowski, Eschatologia Nowego Testamentu, Kraków 2007, s. 117).

Starotestamentowe teksty nie zawierają wyrażenia „sąd ostateczny”, a najbliższe określenie, pochodzące z Księgi Daniela, brzmi po hebrajsku ʽet qēṣ (dosłownie „czas końca”). Daniel w kontekście otrzymanej wizji dotyczącej końca czasu prześladowań i profanacji świątyni jerozolimskiej przez pogan wskazuje na obecność istoty niebiańskiej (anioł Gabriel), która wyjaśnia oglądaną przez niego symboliczną scenę: „Przyszedł więc do mnie stojącego, i gdy był blisko, przeraziłem się i upadłem na twarz. Wtedy przemówił do mnie: Zrozum synu człowieczy, że wizja ta dotyczy czasu końca” (Dn 8,17). Kontekst użycia hebrajskiego qēṣ („koniec”) wskazuje, że termin ten sam w sobie nie oznacza „końca ostatecznego” – „końca świata” w sensie absolutnym - ale przybiera znaczenie bardziej ogólne – pewien okres czasu, po którym nastąpi koniec prześladowań (w tym przypadku Antiocha Epifanesa – Dn 9,26), a dokona tego „Książę książąt” (Dn 8,25), czyli sam Bóg.

Teksty Starego Testamentu zawierają także inne określenia, które oddają treściowo to, co teologiczna nauka zawiera w pojęciu „sąd ostateczny”: „dzień sądu” oraz „dzień Pana”.

« 1 2 3 4 5 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..