Aż 71 nowych lektorów ze wszystkich 14 parafii dekanatu radomyskiego zostało ustanowionych 27 lutego w Radomyślu Wielkim.
Pobłogosławił ich do posługi lektorskiej ks. Jan Ćwik, dziekan dekanatu radomyskiego. Zanim, dobrze przygotowani, przyjęli błogosławieństwo i zostali posłani jako słudzy Słowa do swoich parafii, uczestniczyli w parafii w Radomyślu Wielkim w kursie lektorskim.
- Kurs zaczęliśmy w pierwszą sobotę lutego. Przez trzy soboty kandydaci uczestniczyli w wykładach, warsztatach, ćwiczeniach liturgicznych. Zaczynaliśmy o godz. 9 i za każdym razem, w grupach, trwały one po kilka godzin. To, że jest ich tak wielu, to, że każda parafia miała swoich kandydatów, jest dowodem na to, że potrzeba lektorów, i że nie brakuje chłopców, którzy chcą służyć przy ołtarzu. Wreszcie, że rodzice widzą, że ich posługa przy ołtarzu jest dla nich dobra, bo wspierają w czasie kursów, pilnują, dopingują - mówi ks. Antoni Król, wikariusz z Radomyśla Wielkiego.
Nowi lektorzy z parafii Radomyśl Wielki. Grzegorz Brożek /Foto GośćZajęcia i ćwiczenia z kandydatami prowadzili ceremoniarze, nauczyciele, a także kilku księży z dekanatu. Szymon Maciejak jest jednym z ceremoniarzy, którzy pomagali próbować. Ceremoniarzem jest od dwóch lat. - Są rzeczy, których nowych lektorów trzeba podszkolić, bo nie wszystko musieli wiedzieć i umieć jako ministranci. Z takich posług przy ołtarzu to trudniejszymi, ze swojego doświadczenia, pamiętam, są posługi przy kadzidle czy akolitkach. Poza tym na kursie przekazujemy im wiedzę i zwracamy uwagę na umiejętności związane z posługami w czasie uroczystości, na przykład w czasie nadchodzącego Triduum Sacrum. Wreszcie zwracamy uwagę, że ich rolą jest pomagać kapłanom - mówi Szymon.
Najliczniejsza grupa lektorów pochodzi z parafii Zgórsko. Grzegorz Brożek /Foto GośćFilip Rolle jest jednym z 71 nowych lektorów. - Byłem ministrantem i w naturalny sposób chciałem, a nawet planowałem zostać lektorem. 4 lata byłem ministrantem. Chciałbym za parę lat zostać ceremoniarzem. Interesuje mnie liturgia, próbuję coraz lepiej ją rozumieć i przeżywać. Przekazywanie słowa Bożego rodzi stres, bo trzeba oswoić się z tym zadaniem, z amboną, publicznym czytaniem, ale myślę, że wszystko jest do opanowania - uśmiecha się Filip.
Ksiądz Jan Ćwik w homilii zwrócił uwagę, że fakt posłania ich do proklamowania słowa Bożego rodzi zobowiązania. - Nie można dobrze głosić słowa Bożego, przekazywać go innym, gdy sami nie będziemy go rozumieć, jeśli nie będziemy go sami w życie wprowadzać, nie będziemy go szanować i uważać za swoje - mówił.
Nowi lektorzy z radomyskiego dekanatu mają solidne fundamenty. Zuzanna Szot, emerytowana nauczycielka z radomyskiego Zespołu Szkół, prowadziła zajęcia z chłopcami uczestniczącymi w kursie. - Dzisiejsza uroczystość jest dla mnie wielką lekcją wychowawczą. Przez kilka sobót widziałam, jak gorliwie chłopcy pracują, jak im się chce, jak prezentują stuprocentową frekwencję. To jest zasługa rodziców przede wszystkim i to pięknie rokuje na przyszłość - mówi.
Nowi lektorzy pochodzą z parafii: dwóch z Dąbrówki Wisłockiej, jeden z Dulczy Małej, pięciu z Dulczy Wielkiej, ośmiu z parafii Jamy, czterech z Janowca, ośmiu z Radomyśla Wielkiego, pięciu z Róży, trzech z Rudy, trzech ze Starej Jastrząbki, trzech z Wadowic Dolnych, czterech z Wadowic Górnych, pięciu z Zasowa, ośmiu ze Zdziarca, dwunastu ze Zgórska.