Kiedy czytamy o wypędzeniu przez Jezusa przekupniów z jerozolimskiej świątyni, na ogół wydaje nam się, że słusznie uczynił.
Świątynia ma być przecież miejscem spotkania człowieka z Bogiem, a zgiełk targowiska jest nie na miejscu. Ale warto pomyśleć głębiej i zastanowić się, z czym my przychodzimy do świątyni. Ile w naszym sercu i myślach jest hałasu, wydarzeń, plotek, potoku informacji, które tak naprawdę nie są nam do niczego potrzebne, a często są szkodliwe dla psychiki. Czy umiemy je zostawić za murem świątyni choć na tę jedną godzinę w tygodniu? Czy czasem nie jest nam potrzebny Jezus z biczem w dłoni, ażeby oczyścił nasze serca?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.