W piątek 14 krzyży, które będą wyznaczać poszczególne jej stacje, pobłogosławił miejscowy proboszcz ks. Stanisław Kurczab.
Inicjatorami drogi krzyżowej są mężczyźni z zalasowskiej parafii, którzy także wykonali 14 pokaźnych, ok. 3-metrowych, krzyży z drewna. To one wyznaczą poszczególne stacje nabożeństwa, które od kilku lat na wzór Ekstremalnej Drogi Krzyżowej odbywa się w Wielki Piątek w tej parafii. Trasę ponad 30 km pokonują nocą nie tylko panowie, ale także panie.
- Wszystko zaczęło się od wyjazdów w Wielki Piątek na Misterium Męki Pańskiej do Kalwarii Zebrzydowskiej, później w kilka osób odprawialiśmy Drogę Krzyżową na Liwocz. Za rok było nas już więcej, a w 2019 roku już 48 osób. Wtedy po raz pierwszy poszliśmy trasą wzdłuż granic naszej parafii, by modlić się także w jej intencji. W ubiegłym roku pomysł, łączący idee EDK i Różańca do Granic, udało nam się także zrealizować w niewielkich grupach. Nie mieliśmy wyznaczonych stacji, więc pojawiła się inicjatywa, by zrobić krzyże, które je wyznaczą. Chcieliśmy, by były solidne i przetrwały parę lat - opowiada jeden z panów zaangażowanych w inicjatywę. Nie chce, by zdradzać jego nazwisko czy nawet imię. Mówi, że "chwały" mu nie potrzeba, a wszyscy panowie zaangażowani w projekt w równym stopniu do jego realizacji się przyczynili.
Panowie wykonali krzyże, a także tablice z informacją, że jest to trasa Drogi Krzyżowej granicami Zalasowej. Beata Malec-Suwara /Foto GośćNa krzyżach nie będzie poszczególnych numerów stacji. Chcą, by każdy mógł w dowolnym czasie z dowolnego miejsca odprawić nawet indywidualnie nabożeństwo. Trasa, choć długa, jest niezwykle ciekawa, prowadzi przez wzniesienia, las, wzdłuż jeziora.
Krzyże w zamyśle panów mają być także formą świadectwa. - Chcemy, by stanęły w widocznych miejscach, prowokowały do zastanowienia, modlitwy o to, by wszędobylskie zło nie pchało się do nas - dodaje nasz anonimowy rozmówca.
Krzyże są solidne i pokaźnych rozmiarów. Każdy mierzy ok. 3 m. Beata Malec-Suwara /Foto GośćInicjatorom, a także właścicielom ziemi, którzy zgodzą się, by na ich terenie taki krzyż mógł stanąć, dziękował dziś zalasowski proboszcz ks. Stanisław Kurczab. - W czasach, kiedy z wielu miejsc usuwa się znak krzyża, trzeba się cieszyć, że u nas krzyży przybywa, choć jest ich tu wiele, podobnie jak kapliczek Matki Bożej, to jednak wszyscy widzimy, co dzieje się w świecie. Niech będą dla nas, ale i tych, którzy znajdą się tutaj przypadkiem, przypomnieniem, że to Chrystus na drzewie krzyża dokonał naszego odkupienia, świadectwem, że krzyż zawsze był, jest i będzie - mówi zalasowski proboszcz.
Inicjatorom, a także właścicielom ziemi, którzy zgodzą się, by na ich terenie taki krzyż mógł stanąć, dziękował dziś zalasowski proboszcz ks. Stanisław Kurczab. Beata Malec-Suwara /Foto GośćPojawiają się już także plany, by na stronie internetowej parafii znalazła się interaktywna mapa z trasą Drogi Krzyżowej, a także co jakiś czas nowe rozważania, które będą pomocą dla śmiałków decydujących się na ten rodzaj modlitwy połączonej z trudem wędrowania za Chrystusowym krzyżem.