Niedawno udało się reaktywować w parafii wspólnotę Dziewczęcej Służby Maryjnej. Obecnie jest w niej już 25 dziewcząt.
Dziewczęca Służba Maryjna we wspólnocie parafialnej istniała już wcześniej, a opiekunką grupy była katechetka ze Szkoły Podstawowej w Zagorzynie Maria Kita. Kiedy jednak przeszła na emeryturę, straciła kontakt z dziećmi w szkole i działalność grupy w naturalny sposób uległa zawieszeniu. Ale na krótko, bo na pół roku.
– Zastąpiłem Marię Kitę na stanowisku nauczyciela katechezy, a dziewczęta, które uczę, wyraziły zainteresowanie i chęć reaktywacji zawieszonej wspólnoty – mówi Sławomir Bulanda.
Dziewczyny wyróżniające się na zewnątrz niebieskimi pelerynami zdecydowały się po reaktywacji temu maryjnemu charakterowi nadać rys lokalnej tożsamości. Stąd np. chusty, które noszą nawiązują ornamentyką do stroju górali białych, a kolorem – jak należy – do maryjnego charakteru grupy. Zintegrował dziewczęta także krótki film, który powstał na inaugurację.
DSM parafii Wola Piskulina– To jest wspaniała grupa, pięknie prowadzona. Dziewczęta są zawsze na środowych nowennach w kościele, widać je wyraźnie zwłaszcza na maryjnych świętach, uroczystościach. Są radosne, chętne do aktywności w parafii. Cieszę się, że mają wspólnotę, w której mogą się formować, działać, być aktywne, wspólnotę, która dla nich samych jest środowiskiem wzrastania – przyznaje ks. Grzegorz Skorupa, proboszcz parafii Wola Piskulina.
Pandemia spowodowała, że regularne spotkania musiały zostać zawieszone, ale wspólnota cały czas jest w kontakcie. – Poza formacją duchową, chcemy rozmawiać (także wynika to z chęci dziewcząt) o świadomej kobiecości, o roli kobiety w dzisiejszym świecie w świetle chrześcijańskiej filozofii człowieka – mówi Sławomir Bulanda.
Jak dodaje, fakt zauważania własnej kulturowej odrębności, jak i odrębnych ról społecznych kobiety i mężczyzny, wykorzystywanie tego w formacji świadczy o dojrzałym i naturalnym kierunku, w którym chcą iść same dziewczęta.