– Najpierw trzeba uklęknąć – przekonują bohaterowie majowej niedzieli synodalnej, która jest poświęcona rozwojowi osobistej i wspólnotowej pobożności.
Józef i Joanna z Piekiełka są małżeństwem od 50 lat. Wychowali 11 dzieci, które pozakładały już swoje rodziny. Rodziców, dzieci i wnuki łączą nie tylko więzy krwi, ale i żywej pobożności, której wyrazem jest codzienna modlitwa wieczorna. – Myślę, że bierze się to stąd, że wszystko robiliśmy wspólnie. Wspólna praca, wspólne posiłki i wspólna modlitwa. Kto był w domu, klękał do pacierza. Nawet przyszli zięciowie, którzy przyjeżdżali do córek, gdy nadchodził czas modlitwy, nie wzbraniali się przed nią – mówi pan Józef. Interesujące jest to, że przyszli kandydaci na mężów lub kandydatki na żony pochodzą z rodzin, które również praktykują rodzinną modlitwę. – Odbieram to jako Boże błogosławieństwo. Z drugiej strony wiem z doświadczenia, że wierna, systematyczna modlitwa promieniuje i ma wpływ na innych – dodaje pan Józef.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.