Słopnice. Nie tracą okazji, by pomóc misjom

12 maja parafia w Słopnicach odwiozła do miejsca zbiórki w Czchowie 43 dużych worków plastikowych nakrętek, które pomogą wykonać studnie głębinowe w Afryce.

Nakrętek było tak dużo, że trzeba było zmienić samochód, którym to odwieźliśmy - mówi ks. Jan Gniewek, proboszcz parafii w Słopnicach.

Parafia uczestnicząca w akcji „Nakrętki na misyjne studnie” pierwszy raz odwiozła zebrany „kruszec”. - Zaczęliśmy zabierać późnym latem, jesienią. Na początku dostaliśmy dużą ilość tych nakrętek, ale potem zaczęła się jesień, zima, mniej schodzi w domach napojów w plastikowych butelkach, to i mniej nakrętek ludzie przynosili. Zdecydowaliśmy się teraz zebrać wszystko, co mamy i odwieźć, bo robi się ciepło i potem moglibyśmy nie poradzić sobie - dodaje ks. Gniewek.

Pojemnik na plastikowe nakrętki stał w kościele, w pomieszczeniu pod wieżą, ludzie przynosili całymi reklamówkami, czasem w mniejszych woreczkach. Zebrali łącznie 43 worki w sumie około pół tony plastiku.

- Ludzie są wrażliwi na sprawy misji. Z akcją zbierania nakrętek jest tylko jeden kłopot, że w domach trzeba pamiętać, by odłożyć na bok, nie wyrzucać, przynieść, oddać na misje. Podziwiam ludzi, że zawsze pamiętali, że misje mają w sercu, że wiedzieli po co to czynią. Zresztą my na misje zawsze byliśmy otwarci. Mamy dwóch misjonarzy, ks. Bogusia Trzópka, który 10 lat był w Peru, i ks. Paweł Opioła, kombonianin, który 10 lat był w Afryce. Jest duża otwartość i ludzie, czego dowodzi ta akcja z nakrętkami, nie przegapią okazji, by coś dobrego zrobić dla misji - dodaje ks. Jan Gniewek, proboszcz par. w Słopnicach.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..