W jej sanktuarium zakończył się odpust, ale nie pielgrzymowanie ludzkich zranień i pragnień.
Arcybiskup Juliusz Janusz przewodniczył 23 maja sumie odpustowej w sanktuarium św. Rity w Nowym Sączu.
Homilię wygłosił odpustowy rekolekcjonista ks. prał. Stanisław Cyran, proboszcz parafii w Dąbrowie Tarnowskiej. Przypomniał, że żyjemy w czasach przytępionego słuchu na Boga, którego nie chcemy słuchać lub Jego głos puszczamy mimo uszu.
- Stąd aktualne jest wciąż wołanie o zstąpienie Ducha Świętego, który otwiera nasze uszy na Boga, uświęca nas, uczy miłości przebaczającej, prowadzącej do jedności. Widać takie działanie Ducha Świętego w życiu św. Rity, którą rodzice prowadzili pod Jego wpływem do zażyłości z Bogiem. Trudne doświadczenia życiowe tylko umacniały jej więź z Bogiem. Duch Święty uczył ją miłości przebaczającej i znoszenia cierpienia, a także modlitwy, która łączyła ją ze światem i dotąd łączy, czego symbolem są czerwone róże, które trzymamy w swoich dłoniach. Duch Święty doprowadził św. Rity do świętości - mówił ks. Cyran.
Kaznodzieja podkreślał, że największym kryzysem naszej epoki jest kryzys wiary w Boga. - To jest najważniejsza sprawa, od której zależy nasza przyszłość. Potrzebujemy uznania prymatu Boga w naszym życiu. Nic nie jest dobre w naszym życiu, jeśli nie ma odniesienia do Boga - mówił kapłan.
W ciągu trzech dni odpustu przed obrazem św. Rity modlili się m.in. uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, Rycerze Zakonu Jana Pawła II, rodziny, małżonkowie, chorzy i starsi, a także dzieci i młodzież.