Pierwszy raz na Placu Solidarności odbył się wieczór uwielbienia. - Kościół jest radosny, bo jest w nim Jezus, który daje zbawienie - mówi ks. Rafał Jagoda.
Od dłuższego czasu w kościele pw. św. Jadwigi odbywają się comiesięczne spotkania zatytułowane "Kościół dla zabieganych". - Spotykamy się by słuchać katechezy i adorować Jezusa w Najświętszym Sakramencie, przede wszystkim śpiewem – mówi ks. Rafał Jagoda, z parafii pw. św. Jadwigi.
Chwila modlitwy przed koncertem. Grzegorz Brożek /Foto GośćSpotkaniom towarzyszy diakonia muzyczna, która także posługuje w parafii pw. Miłosierdzia Bożego, gdzie gra i śpiewa m.in. w czasie Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie. - To jest piękne, że jest grupa ludzi, którzy posługują talentami w różnych miejscach, bo to łączy miasto, łączy ludzi, pochodzących z różnych parafii, we wspólnym dziele uwielbienia Boga. Niedawno, w maju zrodził się pomysł, w gronie wspólnoty "Kościół dla zabieganych", by wyjść na plac do ludzi w Boże Ciało. Procesja jest wyznaniem wiary, pójściem za Jezusem Eucharystycznym, a wieczorne spotkanie na placu przedłużeniem tego wydarzenia. Pomysł właśnie się realizuje - opowiada ks. Rafał Jagoda.
Scena na Placu Solidarności. Grzegorz Brożek /Foto GośćW czwartkowy wieczór na Plac Solidarności przyszło około 200 osób, by posłuchać Słowa, a także zaśpiewać. - To dla nas również ewangelizacja, pokazanie, może przypadkowym osobom, które tu przyjdą, że Kościół nie jest smutny, a raczej, że jest radosny, bo jest w nim Jezus Chrystus, który daje sens życia i wieczność, zbawienie - wyjaśnia ks. Rafał. Jego zdaniem ewangelizować trzeba na placach i ulicach. - Młodzi nie przyjdą do kościoła, bo myślą, że w kościele będzie nudno. Mam nadzieję, że modlitwa może być radosna, a gdy usłyszą śpiew realizowany na wysokim poziomie, z instrumentami, dobrym chórem, to może pomyślą jednak, że nie wszystko w Kościele jest złe i przyjdą na kolejne spotkanie, a to może być początkiem przygody z Jezusem Chrystusem - podsumowuje kapłan.