Pobłogosławił je biskup tarnowski Andrzej Jeż w czasie głównej uroczystości ku czci Matki Bożej Tuchowskiej.
"Zgromadzeni z Matką Bożą Tuchowską na Eucharystii" - to hasło tegorocznego Wielkiego Odpustu Tuchowskiego, który rozpoczął się wczoraj wieczorem i potrwa do 9 lipca.
- Pragniemy w tym czasie przybliżyć pielgrzymom krok po kroku zasadnicze części Mszy św., pragniemy kształtować u wiernych postawę czci i szacunku wobec Najświętszego Sakramentu, która to postawa przez ostatni rok z powodu pandemii została poddana mocnej próbie. Dla wielu katolików praktyka niedzielnej Mszy św. przeniosła się w przestrzeń wirtualną. Chcemy na nowo obudzić w sobie głód Eucharystii, pragnienie aktywnego w niej uczestniczenia oraz potrzebę powrotu do fizycznej obecności na Eucharystii - tłumaczy o. Bogusław Augustowski, kustosz tuchowskiego sanktuarium.
Dzisiejszej sumie odpustowej podczas święta Matki Bożej Tuchowskiej przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż. Zgromadziła ona wielu chorych, cierpiących i osoby w podeszłym wieku.
W czasie homilii biskup mówił o właściwym przygotowaniu się do Mszy św., o tym, jakie ono powinno być, by godnie w niej uczestniczyć. Zwrócił uwagę na coraz mniejszą liczbę osób spowiadających się, ale też wskazywał na grupę ludzi, którzy przystępują do tego sakramentu często i regularnie.
W czasie homilii biskup mówił o właściwym przygotowaniu się do Mszy św., o tym, jakie ono powinno być, by godnie w niej uczestniczyć. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Święty Filip Neri mawiał, że kto staje na modlitwie bez przygotowania, ten podobny jest do ptaka, który chce latać, ale jeszcze nie jest do tego gotowy. Jeśli święty miał na myśli każdorazowy akt modlitwy, to tym bardziej bardzo ważne jest staranne przygotowanie się do Mszy św., aby mocą Boga wznosić się, uzyskiwać inny horyzont widzenia, owocnie przeżywać nasze życie - mówił bp A. Jeż.
Tłumaczył znaczenie aktu pokuty w czasie Mszy św. wyrażający skruchę, przyznanie się do winy i uznanie swojej niedoskonałości. Przekonywał, że częsty, wręcz codzienny rachunek sumienia pozwala nam stawać się coraz lepszymi ludźmi, umiejącymi rozróżniać dobro od zła.
Zwrócił ponadto uwagę na obecność pośród nas w czasie Eucharystii nie tylko naszych ziemskich sióstr i braci, ale także Kościoła uwielbionego, który jest w niebie - Trójcy Przenajświętszej, Maryi, aniołów i świętych. - To dar Eucharystii daje nam możliwość uczestniczenia w tym świecie - przypomniał.
Na święte lipowe wzgórze przybyło dzisiaj wielu chorych, cierpiących i w podeszłym wieku. Za nich szczególnie dziś modlono się do Matki Bożej Tuchowskiej. Beata Malec-Suwara /Foto GośćBiskup ucieszył się z obecności na uroczystościach chorych i cierpiących, bo "to oni być może u Boga wypraszają największe łaski" i "być może to oni są najbardziej sprawni duchowo". Tłumaczył, że we wspólnocie każdy jest bardzo ważny i każdy wpływa na życie drugiego.
Mówił, że o powrocie po pandemii ludzi do kościołów zadecyduje miłość. - Jeśli miłość do Chrystusa w Eucharystii jest potężna, to nikt i nic nie utrudni nam dostępu do Mszy św. Jeżeli zaś jest tylko powierzchowna albo interesowna, albo podszyta jedynie przyzwyczajeniem, strachem czy lękiem, to wtedy rzeczywiście może się okazać, że Eucharystia nie będzie centrum grawitacji, która przyciąga nas wszystkich swoją potężną miłością i nie odpowiemy na tę miłość naszą miłością - wyjaśniał.
Podkreślił, że Kościół od początku kształtował się na podobieństwo Matki Bożej. - Z Nią i Jej Synem - naszym Panem i Zbawcą Jezusem Chrystusem - stawajmy się pokornymi i dobrymi jak chleb, z Maryją głośmy wielkość Boga i przystępujmy do ołtarza Pańskiego z czystym sercem - apelował.
Biskup tarnowski także pobłogosławił nową koronę i krzyż na wieżę tuchowskiego sanktuarium. Jego kustosz, o. Bogusław Augustowski, dziękował wszystkim, którzy przyczynili się do ich powstania - Ewie i Romanowi Fleszarom z Tuchowa, którzy są autorami projektu korony wraz z ozdobami róż i pędami liści; Józefowi Górowskiemu - mistrzowi blacharskiemu z Bielska Białej, który wykonał krzyż i koronę oraz konstrukcję pod koronę oraz wzmocnienie iglicy wieży; Zbigniewowi Poradzie z Rzeszowa, który wykonał odlewy z brązu ozdób do korony oraz róż i liści; Janowi Podrazie i jego synowi Damianowi - brązownikom z Tarnowa, którzy wykonali dokładnie 152 liście i 32 pędy gałęzi, a także Janowi Topoli - złotnikowi z Brzeska, który wykonał gałkę i ją wyzłocił oraz wyzłocił całą koronę z ozdobami.
Redemptoryści zapraszają na kolejne dni odpustu do Tuchowa po odnowienie swojej wiary, umocnienie jej, a także podziękowanie Bogu za dar ocalenia z pandemii. - Chcemy pamiętać także o tych czcicielach Matki Bożej Tuchowskiej, którzy odeszli od nas z powodu pandemii, a także modlić się o całkowite jej ustanie - mówi kustosz tuchowskiego sanktuarium.