Miał wewnętrzne poczucie misji, posłannictwa i duchowego prowadzenia Kościoła w Polsce. Wiele razy odwiedzał diecezję tarnowską.
Jak na czasy, w których żył, kard. Stefan Wyszyński był człowiekiem bardzo mobilnym. Zdarzało się nierzadko, jak wspominał o tym w kazaniu wygłoszonym w 1963 roku − podczas koronacji obrazu MB Pocieszenia w Nowym Sączu, że dopiero wczoraj był w Gnieźnie, w nocy w Warszawie, a dziś jest w Nowym Sączu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.