11 września odbyło się pierwszy raz Rowerowe Jerycho Różańcowe.
Sprzed kościoła pw. MB Nieustającej Pomocy w Mielcu kilkudziesięciu rowerzystów wyjechało, by okrążyć miasto i przed każdym z parafialnych kościołów zatrzymać się, odmawiając dziesiątkę Różańca. - Idea, inspiracja jest zaczerpnięta z Łodzi. Oni tam teraz, 4 września, mieli rowerowe Jerycho. Chodzi o to, by dosłownie otoczyć miasto modlitwą u progu roku katechetycznego, niedługo też nowego roku duszpasterskiego, prosić o błogosławieństwo dla miasta, dla wspólnot. Według Biblii, powinno to być okrążenie wykonane 7 razy, ale my na razie robimy to raz. Zobaczymy, jak nam się to uda. Bierzemy różańce do kieszeni i chcemy modlić się w czasie tego wydarzenia, szczególnie że 22 września będzie 10. rocznica ustanowienia MB Nieustającej Pomocy patronką Mielca - mówi ks. Ryszard Biernat, proboszcz parafii MB Nieustającej Pomocy, prywatnie zapalony rowerzysta.
- Jedziemy sprzed kościoła Matki Bożej Nieustającej Pomocy pod kościół na Smoczce. Potem do kościoła w Rzochowie, dalej pod bazylikę na Starówce i stamtąd do kościoła Ducha Świętego na Borku. Potem wracamy pod nasz kościół. Mamy 5 stacji, 5 kościołów, a dystans to mniej więcej 25 km. Nie za dużo, nie za mało, tyle, ile każdy rowerzysta jest chyba w stanie pokonać - mówi Tomasz Bucki ze Stowarzyszenia "Chodźmy na rower".
Duszpasterze z Mielca nie ukrywają, że forma fizycznej aktywności - rowerowej wycieczki, która zarazem jest pielgrzymką - jest dla niektórych potencjalnych uczestników rodzajem magnesu. Rower może być zatem narzędziem ewangelizacji. - Chcemy szukać nowych form docierania do mieszkańców naszej parafii - przyznaje ks. Biernat.