Choć pandemia utrudniła im bycie razem, w końcu się udało. Spotkania dla osób z niepełnosprawnościami ruszyły po dwuletniej przerwie. Była kawa, ciasto, rozmowy, uśmiechy, a przede wszystkim wspólna Eucharystia.
Wszyscy w większym lub mniejszym stopniu odczuli negatywne skutki pandemii. Dotknęły one szczególnie tych, którzy na luksus całkowitej samodzielności nie mogą sobie pozwolić. – Myślę, że oni w pewien sposób się zamknęli. Niepełnosprawność powoduje to, że oni nie są mobilni na tyle, na ile by chcieli. Skutkiem tego są przede wszystkim stany depresyjne, lęki, osłabienie relacji międzyludzkich. Teraz to się zaczyna powoli odbudowywać. Jeżeli są dobrze prowadzeni, jeżeli chodzą na warsztaty terapii zajęciowej, spotykają się, to już jest troszeczkę inaczej, wtedy się podnoszą z tego wszystkiego – wyjaśnia ks. Paweł Lebda, duszpasterz osób niepełnosprawnych z dekanatów Łącko i Krościenko n./Dunajcem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.