Celebrując 17 października Eucharystię w katedrze, biskup tarnowski Andrzej Jeż zainaugurował na szczeblu diecezjalnym synod Kościoła powszechnego.
Przyszłość Kościoła po raz kolejny zostanie ukształtowana przez świętych - mówił wiele lat temu ks. Józef Ratzinger. Być może znów jesteśmy na takim etapie. Zauważamy zmniejszającą się nieco liczbę wiernych, wiemy jednak, że to nie liczby uratują Kościół. Mamy świadomość, że fluktuacja w historii Kościoła zawsze miała miejsce. Po momentach trudnych, kryzysach, pojawiały się osoby, które mocą wiary przemieniały oblicza Kościoła i świata. Jestem przekonany, że każdy, każda z was ma w sobie taką siłę przemiany - mówił w homilii bp Jeż.
Zdaniem pasterza Kościoła tarnowskiego, podstawowym wyrazem naszej drogi synodalnej powinna być głęboka reforma nas samych, uporządkowanie spraw sumienia, zbliżenia się do Chrystusa przez formację i pogłębienie życia sakramentalnego. - Jest to niezbędne, bo przyszłość Kościoła zostanie ukształtowana przez świętych - powiedział.
W sensie praktycznym synod kościelny zostanie włączony w trwające prace V Synodu Diecezji Tarnowskiej. - Jest 10 zadanych nam zagadnień, obszarów synodalnych. Dotyczą kwestii m.in. budowania wspólnoty, kwestii rozeznawania, czyli podejmowania decyzji w Kościele, kwestii słuchania. Na podstawie tych zagadnień, które otrzymaliśmy od Stolicy Apostolskiej, przygotujemy szczegółowe pytania do dyskusji, konsultacji - mówi ks. Piotr Cebula, sekretarz V synodu. Jako że synod trwa w diecezji od pewnego czasu, mamy narzędzia, w postaci komisji tematycznych, sesji plenarnych, zespołów, w tym parafialnych zespołów synodalnych, które ułatwią nam pochylenie się nad kwestiami zadanymi przez papieża Franciszka. - Przez szczególnie parafialne zespoły będziemy chcieli dotrzeć także do tych, którzy dziś stoją na opłotkach Kościoła, a może nawet - jeśli okaże się to możliwe - do tych, którzy Kościół opuścili. Po co? Żeby słuchać ich opinii, ich świadectwa bycia w Kościele. To jest ważne, bo Stolica Apostolska liczy na to, że głos tych, którzy często nie są słyszani, także wybrzmi i będzie współtworzył coś, co "Vademecum" nazywa raportem mniejszości - mówi ks. Cebula.