Ewa Gawin została uhonorowana medalem "Benemerenti in Opere Evangelizationis"

Pochodząca z Woli Rzędzińskiej świecka misjonarka posługuje w Kamerunie od stycznia 1990 roku.

Ewa Gawin, misjonarka świecka posługująca w Kamerunie od stycznia 1990 r., 21 października na Jasnej Górze została uhonorowana medalem "Benemerenti in Opere Evangelizationis", przyznawanym przez kapitułę osobom szczególnie zasłużonym dla misji. Misjonarka nie była osobiście obecna na gali wręczenia medalu. W uroczystości uczestniczył bp Leszek Leszkiewicz. Wyróżnienia przyznano 15 osobom i instytucjom. Medal został ustanowiony przez Komisję Episkopatu Polski ds. Misji.

Ewa Gawin została uhonorowana medalem "Benemerenti in Opere Evangelizationis"   W uroczystości na Jasnej Górze uczestniczył bp Leszek Leszkiewicz z Tarnowa. Zwrócił uwagę, że powoli uświadamiamy sobie, że i my potrzebujemy misjonarzy, nie w znaczeniu "ad gentes", ale potrzebujemy bogactwa świata misyjnego, który może do naszego Kościoła lokalnego wnosić nowe tchnienie, nowe siły. - I to jest piękne w Kościele, że dając, sami otrzymujemy jeszcze więcej - podkreślił biskup, który sam jako misjonarz posługiwał przez 5 lat w Ekwadorze. Biuro Prasowe Jasnej Góry

Pani Ewa oddaje się posłudze afrykańskim braciom szczególnie wobec dzieci, chorych i więźniów. Niewątpliwie szczególnym wyzwaniem, którego się podjęła w 2008 roku, jest zainicjowane przez nią wybudowanie i prowadzenie szkoły dla dzieci głuchoniemych w Bertoua. W ostatnich latach, kiedy nie koordynowała już działalności służby zdrowia na terenie archidiecezji Bertoua, jeszcze bardziej prowadziła działalność na rzecz niepełnosprawnych, głównie dzieci. Znacząca jest też jej pomoc dla osadzonych w więzieniu.

Na rzecz dzieci głuchoniemych

Wielkim dziełem przez nią stworzonym jest Szkoła im. św. Jana Chrzciciela dla dzieci głuchoniemych. Szkoła zaczęła działać w 2006 roku, mieściła się wówczas w skromnych pomieszczeniach wspomnianego wyżej centrum.

Kiedy E. Gawin zaczynała pracę z dziećmi głuchoniemymi w centrum alfabetyzacji, było zaledwie czterech uczniów. Dzisiaj jest ich w szkole około 150. Powolny, ale regularny wzrost wyszukiwanych przez nią dzieci był naturalnym impulsem do wybudowania szkoły z prawdziwego zdarzenia. Razem z tymi, które już ukończyły szkołę, jest dużo ponad 100 osób. W szkole przebywają nie tylko dzieci głuchonieme, ale też słabo widzące, niepełnosprawne fizycznie, jak i z niedorozwojem umysłowym, czy opóźnione w rozwoju.

W roku 2012 misjonarka rozpoczęła wielki projekt budowy nowego budynku szkolnego. Został poświęcony 13 lutego 2018 r. W tej uroczystości wziąłem osobiście udział.

Najbliższa o tej specjalności szkoła znajduje się w Jaunde oddalonym od Bertoua o 350 km, a inna na północy kraju – o 600 km. Państwo nie dotuje szkoły w żadnym calu. W 75 proc. szkołę finansuje diecezja tarnowska z funduszu swego diecezjalnego dzieła tworzonego przez kolędników misyjnych, ale włączają się również w tę pomoc pojedyncze osoby.

Jest też internat, który funkcjonuje zastępczo. Został on czasowo zaadoptowany w salach przeznaczonych do nauki.

W sektorze zdrowia

Na początku, przez cztery lata, pani Ewa pracowała w wyuczonym zawodzie pielęgniarki w ośrodku zdrowia Nkol-Bikon w Bertoua. Jeździła też do wiosek, by tam prowadzić zdrowotne konsultacje i szczepić dzieci. Po czterech latach zaproponowano jej koordynację służbą zdrowia na terenie całej archidiecezji. W latach 1994-1997 koordynowała służbą zdrowia w diecezji Bertoua, później przez rok odpowiadała za nią w trzech diecezjach. Miała już wtedy na głowie 27 ośrodków zdrowia oraz dwa specjalistyczne - dla chorych na gruźlicę i dla niepełnosprawnych ruchowo. Zaopatrywała w leki i szczepionki 25 przychodni diecezjalnych, których w Kamerunie jest ponad 240, dostarczała również lekarstwa do dwóch szpitali. Zajęła się też budową ośrodka zdrowia w Mbitom. Był to właściwie mały kompleks szpitalny z porodówką i domem dla posługujących w nim pielęgniarzy. Pomagała też w budowie kompleksu szkolnego Technikum w Garoua-Boulai, jak i ośrodka zdrowia w Garoua-Boulai, prowadzonego przez s. Józefinę dominikankę - lekarkę. W dziedzinie koordynacji stała się specjalistką i od 2000 roku zaczęła reprezentować całą metropolię w Komisji Episkopatu Kamerunu ds. zZdrowia. W 2004 r. wspólnie z br. Armande ze zgromadzenia św. Gabriela założyła centrum alfabetyzacji. Kiedy w 2011 przestała być koordynatorką, oddała się jeszcze bardziej pracy z dziećmi i dla nich. Została dyrektorem szkoły dla głuchoniemych.

W sektorze Caritas

Ta działalność trwa od dawna, a dzieci, młodzi i dorośli, których wozi do szpitali na zabiegi operacyjne oraz kupuje dla nich protezy i kule, powracają do życia w społeczeństwie. Ona ciągle ich szuka. 

Przy okazji odwiedzin w wioskach, w dzielnicach Bertoua czy w czasie szczepień, spotykała się z niepełnosprawnymi. Inni przychodzili sami, dowiadując się o możliwości pomocy np. z radia czy od innych chorych, którzy byli prowadzeni przez wspomniany ośrodek zdrowia.

Niepełnosprawność dzieci, której wychodzi naprzeciw pani Ewa, jest różna. Są dzieci z krzywymi nóżkami czy stopkami po urodzeniu. Są dzieci, które były ukrywane w domach, żeby świat ich nie widział i nie oskarżył rodziny o czary, które w mentalności afrykańskiej są przyczyną podobnych nieszczęść. Trzeba te dzieci zebrać i za jednym razem odwieźć do szpitala - przynajmniej kilka jednocześnie, by wykorzystać specjalnie zorganizowany transport. Często pani Ewa udawała się z nimi do Ndjinikom - około dwa dni drogi od Bertoua. To nie był tylko wyjazd. To było całe przedsięwzięcie, są to przecież pacjenci niepełnosprawni.

Na pewno dzięki niej ponad 500 osób przeszło mniej czy bardziej poważne operacje, a pewnie więcej niż trzy razy tyle zostało poddanych reedukacji czy różnym badaniom. Aparaty ortopedyczne otrzymało około 800 osób, a kilkadziesiąt cieszy się protezami stałymi, czyli nowym życiem z „kończynami dolnymi”. Pani Ewa zajmuje się też zakupem wózków inwalidzkich. Oprócz pomocy niepełnosprawnym, podaje pomocną dłoń dzieciom szkolnym, by miały za co kupić podstawowe przybory szkolne i by nie chodziły głodne do szkoły. Kilka lat temu przeprowadziła wielkie przedsięwzięcie, którym ciągle się zajmuje - pozyskania dla dzieci ich aktów urodzenia, bez których w miarę normalna przyszłość dziecka w wielu dziedzinach życia, zwłaszcza edukacyjnej i zdrowotnej, jest niemożliwa.

Oprócz niepełnosprawnych ruchowo dzieci, dzieci głuchoniemych i więźniów, na jej pomoc mogą liczyć dzieci szkolne pełnosprawne z kilku szkół. Dzięki niej mają za co kupić podstawowe przybory szkolne i nie chodzą głodne do szkoły.

Pomoc więźniom

Trzeci obszar działalności charytatywnej pani Ewy, to posługa więźniom w Bertoua, których w tym mieście w budynku więziennym jest około siedmiuset. Misjonarka kupuje leki, troszczy się o ich dożywianie, o opłatę sądową czy transport po zakończeniu wyroku (to jest drogiei nikt się tym nie zajmuje), o zakup produktów do robienia mydła, klapek, ubrań oraz worków do robienia toreb czy kupno materaców.

Podejmowała i podejmuje pewne inicjatywy na rzecz poprawy warunków życia duchowego i fizycznego więźniów. Wyremontowała im kaplicę, przemalowała ściany i wymieniła dach, by mogli modlić się w lepszych warunkach. Wyremontowała dwa pomieszczenia (dzięki pomocy Ad Gentes przy Komisji Episkopatu ds. Misji), w których będą mogli przebywać i spać chorzy więźniowie.

Warto też wspomnieć o jej trosce duchowej o więźniów, którzy są chrześcijanami. Katolikom ułatwia kontakt z księdzem. Do tego jeszcze dochodzi przebudowa kuchni polowej. Uczestniczyła też w projektach przygotowania kuchni na biogaz, sal szkolnych, sali do nauki szycia, biura socjalnego i stolarni.


Za swoje oddanie i bezinteresowną posługę pani Ewa otrzymała już kilka wyróżnień: złoty medal "Benemerenti" przyznany przez papieża Franciszka (2015); złoty medal Dei Regno Servire - przyznany przez biskupa tarnowskiego Andrzeja Jeża za wyjątkowe zaangażowanie w życie Kościoła (2015); medal Lumen Mundi, przyznany i wręczony przez abp. Stanisława Budzika, metropolitę lubelskiego, podczas jego wizyty w Kamerunie (2015) oraz Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski przyznany przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudę (2016).

Medal "Benemerenti in Opere Evangelizationis" w poprzednich latach, z diecezji tarnowskiej, otrzymali: ks. Marek Mroczek (2017) - emerytowany proboszcz w Tylmanowej, ks. Stanisław Wojdak - wicedyrektor Wydziału Misyjnego (2018) i p. Elżbieta Wryk, była misjonarka w Republice Środkowoafrykańskiej (2019).

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..