Drogą dla mnie jest Kościół. Jedyną drogą, na której mogę przekroczyć granicę śmierci i żyć dalej. Daj, Boże, zacząć tę drogę już przed śmiercią - mówi prof. Maciej Bieniasz, wybitny polski grafik, malarz i rysownik.
Od kilkunastu lat prof. Maciej Bieniasz, współtwórca katowickiej Akademii Sztuk Pięknych, z urodzenia krakowianin, mieszka tuż pod Tarnowem. Od paru tygodni kilka jego prac możemy oglądać na czasowej wystawie sztuki współczesnej w Muzeum Diecezjalnym w Tarnowie zatytułowanej „Chleb życia”.
- Myślą, która inspirowała nas do zorganizowania tej wystawy był przeżywany w duszpasterstwie cykl eucharystyczny, a na gruncie sztuki pokazanie ciągłego krzyżowania się naszej codzienności i Eucharystii, realnej obecności Boga. Wszystko, nasza rzeczywistość jest przemieniana obecnością Boga. Na wystawie próbujemy pokazać prace, w której widać to wyraźnie, jak przemieniający blask Boga oświetla nasze życie - mówi ks. dr Piotr Pasek, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie.
Profesor Maciej Bieniasz, jak sam przyznaje, nie lubi opowiadać o swoich pracach, które nazywa listami pisanymi do samego siebie. Na wernisażu zrobił wyjątek. Tak oto opowiada o tryptyku „Droga. Prawda. Życie”.
Droga, prawda, życie. Grzegorz Brożek /Foto Gość- Jak pamiętamy, są to słowa, którymi Chrystus nazwał samego siebie. Na mojej grafice kolejność jest inna. Pierwsza jest prawda. Czym ona jest? Najogólniej rzecz biorąc, w tym kontekście to jest zdanie Boga o tym, o czym sami sobie doświadczalnie zdania wyrobić nie jesteśmy w stanie. To jest łaska, żeby to przyjąć i według tego żyć. Jaka to prawda? Na rysunku jest Tora hebrajska, czyli 10 Przykazań, i suchy chleb, maca żydowska. W Nowym Testamencie 10 Przykazań mojżeszowych zostało, można powiedzieć, uproszczone przez Chrystusa do dwóch: wdzięczności, pokłonu Najwyższemu Bogu oraz traktowania drugiego człowieka z miłością, jak samego siebie. To jest prawda - opowiada rysownik.
- W środku jest życie. Czaszka, bo to oznacza określenie Golgota, która była górą straceń, gdzie ukrzyżowano Syna Bożego, i pusty po zmartwychwstaniu krzyż. To jest dla mnie życie - tłumaczy prof. Bieniasz.
- Ostatnie okienko to jest droga. Droga to dla mnie Kościół. Jedyna droga, na której można przekroczyć granice śmierci i żyć dalej. Daj, Boże, rozpocząć tę drogę przed śmiercią. Dlatego ten tryptyk jest dla mnie ważny - mówi Maciej Bieniasz.
Prof. Maciej Bieniasz na otwarciu wystawy. Grzegorz Brożek /Foto Gość- Jezusowe powiedzenie, że jest Drogą, Prawdą i Życiem wiąże mi z dziwnym apostołem, jakim był Tomasz. Jedyny pragmatyk, niewstydzący się niczego, przenikliwy. Tomasz nie wytrzymał. Jezus powiedział, by nie byli smutni, bo przecież wiedzą, dokąd idzie, i znają drogę. Tomasz się wyrwał prostolinijnie, z tym swoim pytaniem, „Jak możemy znać drogę, skoro nie wiemy, dokąd idziesz”. Odwadze Tomasza w tych trudnych dramatycznych chwilach rozstania, w czasie Ostatniej Wieczerzy, zawdzięczamy wytłumaczenie tej triady. Tak sobie to wszystko układałem w myśli i dlatego odważyłem się nazwać to "Listem do samego siebie" - kończy powieść o tryptyku prof. Bieniasz.