Po raz 18. do tarnowskiego domu dla bezdomnych przyjechali z pomocą materialną strażacy z OSP Piekiełko.
Przywieźliśmy ponad 65 kilogramów proszków do prania, ponad 50 litrów płynów do mycia naczyń, kilkadziesiąt kremów do golenia, golarek, mydła dużo i tradycyjnie odzież. Wszystko zostało ofiarowane przez ludzi dobrej woli, którzy chcieli podzielić się tym co mają, chcieli wyjść naprzeciw potrzeb osób bezdomnych - mówi Andrzej Czernek, naczelnik OSP Piekiełko.
Dary wypełniły całkowicie Lublina, nieduży wóz strażacki, którym dysponują druhowie z Piekiełka. Chwilę po tym, jak zaparkował przed prowadzonym przez Caritas Diecezji Tarnowskiej Domem i Schroniskiem dla Bezdomnych Mężczyzn, dary trafiły do magazynu. Jak mówi Jerzy Maślanka, kierownik domu, długo tam nie poleżą.
- Środki czystości i chemia gospodarcza to są rzeczy, których mnóstwo idzie w naszym domu. Trzeba ich coraz więcej i są coraz droższe, więc wydatki na nie stanowią coraz większą część budżetu. Tym bardziej wdzięczni jesteśmy, za dary, za pamięć o potrzebujących - mówi Jerzy Maślanka.
Dom w skali roku ma praktycznie stuprocentowe obłożenie. Niemal cały czas zajętych jest 80 miejsc w schronisku i 20 w noclegowni. Szczególnie ci, którzy przychodzą do noclegowni wymagają każdorazowo kompleksowej opieki. Odzież, w której przychodzą nadaje się zwykle tylko do utylizacji. Dostają nową. Podobnie jak wykorzystują dużo środków higienicznych, bo są zazwyczaj mocno zapuszczeni. Potrzebna jest stale nowa bielizna. Spodnie, koszule, bluzy, kurtki. - Całe szczęście wielu tarnowian przynosi nam takie rzeczy w dobrym stanie, kiedy drobią przeglądy szaf. Natomiast szczególnie wdzięczni jesteśmy strażakom za środki czystości, ich nadal potrzebujemy - dodaje Jerzy Maślanka.