W odpowiedzi otrzymał 17 listów z Watykanu z papieskim błogosławieństwem dla siebie i bliskich, także z okazji świąt Bożego Narodzenia.
A to chyba nieczęsto się zdarza - zauważa 77-letni Kazimierz Bojdo, poeta ludowy z Łoniowej, niewielkiej wsi w gminie Dębno, prezentując 17 listów z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej wraz kopertami zaadresowanymi na jego adres i 9 dołączonych do nich obrazków religijnych z papieskim błogosławieństwem dla niego i jego rodziny, m.in. z okazji świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku.
Wszystko zaczęło się w 1999 roku podczas wizyty Jana Pawła II w Starym Sączu i kanonizacji bł. Kingi. - Tam zauroczyły mnie starosądeckie zespoły połączone w jeden liczący ponad 600 osób. Ćwiczyli ponad pół roku, ale stworzyli arcydzieło dla papieża, a że ja bardzo lubię muzykę, więc zaraz przyszła mi myśl, by Ojcu Świętemu też coś od siebie dać. Zacząłem więc na jego cześć i pod wpływem jego nauczania układać przyśpiewki. Pierwsza liczyła 33 zwrotki, tyle ile lat żył Chrystus, i powstała na melodię Krakowiaka Sądeckiego - opowiada pan Kazimierz, za którego sprawą mądrość największego z Polaków, miłość do niego, ale i wdzięczność dla jego posługi pasterskiej przybrała formę skocznej i radosnej muzyki ludowej. Potem powstawały też melodyjne wiersze i rytmiczne poematy, których po kilka, najlepszych, pan Kazimierz przesyłał Janowi Pawłowi II - jak go nazywa - "najwspanialszemu wikariuszowi Chrystusowemu", przy okazji świąt, urodzin, imienin czy rocznic pontyfikatu.
17 listów z Watykanu otrzymał pan Kazimierz na przestrzeni ostatnich 6 lat pontyfikatu papieża Jana Pawła II. Beata Malec-Suwara /Foto GośćPierwsza odpowiedź z Watykanu przyszła 13 września 1999 roku, a kolejna jeszcze tego samego roku 17 listopada. Tylko można sobie wyobrazić minę listonosza, bo i nawet sam adresat był mocno zszokowany. O liście z Watykanu do pana Kazimierza napisano w gazecie Zakładów Azotowych, gdzie pracował, w lokalnej prasie i mówiono w diecezjalnym radiu. Kolejne już nie wzbudzały takiej sensacji, choć tak liczna korespondencja nadal robi wrażenie.
Od 1999 roku nie rozstaje się z ołówkiem i notatnikiem, gdzie zapisuje myśli, natchnienia, melodie, które przychodziły, a to podczas zbioru truskawek, innym razem w autobusie w drodze do pracy albo w czasie odpoczynku w lasku bukowym naprzeciw domu. Ma duszę poety, a zamiłowanie do śpiewu i muzyki wyniósł z rodzinnego domu.
- Jestem dziewiąty z kolei z rodzeństwa. Mój tatuś grał przepięknie na harmonii, na guzikówce. Jak przyszło Boże Narodzenie, to on siadał na środku izby i grał, a my wszyscy gromadziliśmy się wokół niego i śpiewaliśmy z mamą. W takiej atmosferze wyrosłem, to już ze mną zostało na całe życie - zauważa pan Kazimierz, którego było pełno zawsze tam, gdzie grała muzyka. Związany jest z lokalnymi zespołami ludowymi, przez wiele lat kierował rozchwytywaną w okresie bożonarodzeniowym grupą kolędniczą w Łoniowej, układa także teksty śpiewane podczas obrzędów dożynkowych.
Pan Kazimierz przez wiele lat kierował rozchwytywaną w okresie bożonarodzeniowym grupą kolędniczą w Łoniowej. Beata Malec-Suwara /Foto GośćWiększość utworów pana Kazimierza, nie tylko tych dedykowanych papieżowi, niedawno ukazało się nakładem Gminy Dębno z okazji jubileuszu 700-lecia Łoniowej. W sporych rozmiarów tomie znalazły się m.in. wierszowane refleksje na temat wiary, moralności, ale i trzeźwości poparte argumentacją w rytm fokstrota. Jest antynikotynowy utwór, aby Polak był mądry przed szkodą, ale też piosenki i przyśpiewki o Łoniowej, tamtejszych zwyczajach, tradycjach, folklorze, organizacjach. Są pełne miłości i wdzięczności wiersze dla żony oraz piękna wierszowana historia figury Matki Bożej Łoniowskiej. - Trzeba by te przyśpiewki wkoło wśród nas rozpowszechniać, byśmy wszyscy chcieli być choć trochę lepsi, biorąc za wzór papieża przez to życie przeszli - uważa poeta z Łoniowej.
Pan Kazimierz jest również autorem 10 tomów kronik, potężnych rozmiarów, wyklejonych wycinkami z gazet, zdjęciami, zapisanych jego utworami, myślami, ale także nauczaniem Jana Pawła II, kard. Wyszyńskiego, o. Pio, św. s. Faustyny, ale także treściami patriotycznymi, informacjami ze sportu. Wszystkim, czym żyje i co mu w duszy gra.
Więcej na ten temat opiszemy w tarnowskiej edycji papierowego wydania Gościa Niedzielnego", który ukaże się na niedzielę 9 stycznia.