Zaczęło się parę lat temu od figur Świętej Rodziny. Dziś bożonarodzeniowa szopka w kościele parafialnym jest naprawdę okazała.
Wielu ludzi przychodzi, aby zobaczyć żłóbek. Szczególnie dzieci zaskakuje skala postaci, ich liczba, wielkość całej szopki - opowiada ks. Krzysztof Trzepacz, wikariusz z Kamionki Wielkiej. Bożonarodzeniowa szopka zajmuje w zasadzie całe prezbiterium parafialnej świątyni. Pod dachem stajenki mieści się i ambona i ołtarz kościoła w Kamionce Wielkiej. Przed ołtarzem, poniżej, jest żłóbek, figury Świętej Rodziny.
- Wszystko zaczęło się trzy lata temu od kilku figur. Wrażenie robi skala postaci, bo one mają po 160 centymetrów, ich wielkość jest zbliżona do naturalnej postaci człowieka. Przy tej skali już zostaliśmy. W kolejnym roku dokupiliśmy następne figury. Mamy między innymi królów, ale i dużo zwierząt, w tym wielbłąda i słonia - objaśnia ks. Trzepacz.
Ludzie przyjeżdżają tutaj nawet z daleka. Szopka ma wymowną symbolikę. Dziś to przecież ołtarz jest miejscem, gdzie w Eucharystii Jezus codziennie przychodzi na świat. Kościół, ołtarz są takim współczesnym Betlejem. Ale jest nim też serce człowieka, kiedy otwiera się na obecność Boga. - Kiedy rodzice chrzczą dziecko, to pozwalamy im po uroczystości, jeśli chcą, położyć je w żłóbku i zrobić parę zdjęć. Ochrzczone wszak staje się dzieckiem Bożym, przybraną córką czy synem naszego Ojca, który jest w niebie - mówi ks. Krzysztof.