Tarnowscy misjonarze w Republice Środkowoafrykańskiej próbują zaadaptować dobrze znaną akcję Kolędników Misyjnych  w ich rodzimej na terenie misyjnym.

Akcją pokierował ks. Michał Rachwalski nadając nazwę przedsięwzięciu: "Amolenge na tongolo" - dzieci z gwiazdą.

Już drugi raz Kolędnicy Misyjni z diecezji Bouar, gdzie biskupem jest tarnowski misjonarz ks. Mirosław Gucwa, wyszli do ludzi, by głośić Dobrą Nowinę w formie teatralnej scenki o Bożym Narodzeniu. W przedsięwzięcie zaangażowały się trzy parafie, a s. Izabela Pilorz była autorką strojów.

Grupa kolędników z parafii katedralnej może się pochwalić, iż Dobrą Nowinę zanieśli do więzienia, gdzie mimo obaw opiekunów, kolędnicy zostali bardzo żywo przyjęci przez osadzonych w nim więźniów.

- W parafii Wantiguera chyba wszystkie dzieci, które w tym dniu były na porannej mszy świętej, poszły w kolędniczym orszaku. Tak więc, aktorzy nie musieli się martwić o publiczność, nawet gdyby nikt ich nie chciał oglądać. Liczna grupa dzieci towarzyszących kolędnikom, oprócz sporego zamieszania w całej wiosce, była również powodem wznoszenia tumanów pyłu. Trzeba zaznaczyć, że w naszej szerokości geograficznej przeżywamy w tym czasie porę suchą, więc od miesiąca nie padał deszcz, natomiast słońce świeci bez ustanku. W tym dniu około godz. 13 było 31 stopni w cieniu. Wszystkie dzieci, wraz z opiekunami, byli dość zmęczeni po trzygodzinnym kolędowaniu, ale mimo wszystko szczęśliwi - napisał ks. Michał.

Dzieci, którym pomagają m.in. kolędnicy diecezji tarnowskiej, podczas kolędowania w diecezji Bouar zbierały ofiary przeznaczając je dla swoich rówieśników w Azji Centralnej (projekt Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci), podobnie zresztą jak kolędnicy w diecezji tarnowskiej. To piękna i wychowawcza idea - kolędników z diecezji tarnowskiej i z diecezji Bouar połączył jeden cel: pomoc dzieciom Kazachstanu, Kirgistanu i Uzbekistanu. Taki Kościół winien być budowany w sercach najmłodszych wyznawców Chrystusa na całym świecie.