Młodzi z KSM przy parafii św. Jana Pawła II w Nowym Sączu zakończyli 4-dniowe rekolekcje, na które pojechali, bo sami doszli do przekonania, że są im potrzebne.
Rekolekcje w Centrum Formacyjno-Rekolekcyjnym "Arka" w Gródku nad Dunajcem zakończyli 26 stycznia. Byli tam od niedzieli. - Właściwie to stało się to dlatego, że sami wymyśliliśmy te rekolekcje i przekonaliśmy naszego księdza do tego pomysłu - przyznaje Szymon Jeż.
Opiekunem wspólnoty jest ks. Marcin Kurmaniak. - Byłem lekko sceptycznie nastawiony, bo po pierwsze miały to być moje pierwsze rekolekcje, które poprowadzę. Po drugie nie wierzyłem, że pomysł, który zrodził się wśród animatorów, ma szanse nabrać jakichś realnych kształtów - przyznaje ks. Marcin. Tymczasem.... - Pomysł zaczęliśmy proponować na wspólnocie, sondować, czy i kto byłby chętny się wybrać, gdyby rekolekcje były i zebrała się całkiem niemała grupa takich, którzy wyraźnie zadeklarowali, że po prostu chcą - opowiada Jasiek Pulit, jeden z animatorów grupy.
Wspólnota KSM w parafii liczy nieco ponad 35 osób. To naprawdę dużo. Udział w rekolekcjach zadeklarowało ponad 20 osób. W sumie do Gródka nad Dunajcem przyjechało 23 uczestników. Nie lepiej, korzystając z czasu wolnego w czasie ferii posiedzieć na kompie, pospotykać się ze znajomymi, na 3 dni pojechać do parku rozrywki? - Do Energynaldii? Pewnie, że można. Wszystko można, tyko pytanie po co? Czy wszystko przyniesie korzyść? Co z tego zostanie? Z Energylandii może parę wspomnień na starość. A rekolekcje to jest inwestycja - przekonuje animatorka Anita Zielińska.
Na rekolekcjach, w czasie konferencji, adoracji, medytacji próbowali iść drogą ucznia zarysowaną przez ewangelistę św. Marka. - Ten wspólnie spędzony w bliskości z Bogiem i innymi ze wspólnoty czas bardzo owocuje. Dziś bycie uczniem Jezusa nie jest łatwe. Może też nigdy nie było. Pójście drogą Kościoła także nie znajduje zrozumienia u wielu ludzi, akceptacji. Mnie rekolekcje umocniły - przyznaje Agnieszka Kalisz. Parę lat temu przyszła do wspólnoty, która się dopiero tworzyła. - Znalazłam serdeczność, otwartość, akceptację, otrzymałam wiele ciepła. To mi się spodobało bardzo, to przekonuje wielu innych. Rekolekcje dały mi ponownie tę świadomość i poczucie, że będąc w Kościele jestem we właściwym miejscu - przyznaje Agnieszka. Poza tym łatwiej jest być uczniem Jezusa w grupie.
- Każdy reaguje inaczej, każdy z nas inny ma rodzaj serca, inną glebę, na każdej glebie ziarno zasiane inaczej będzie kiełkować, ale nikt nie wraca na pusto - zapewnia Anita. Nawet ksiądz Marcin nie wraca na pusto. - Rekolekcje głosiłem w sumie także sam sobie. To, co mnie zaskoczyło, to niesamowita moc słowa Bożego. Może to jest dziś droga Kościoła, aby na nowo odkryć moc słowa Bożego? Widziałem, że młodzi byli w stanie skupić się na długich konferencjach, robić notatki w duchowych zeszytach, które sobie przygotowaliśmy, rozmawiać o Ewangelii, dyskutować - mówi ks. Kurmaniak. To jest dowód na to, że słowo ma moc.