Księga ta obfituje w liczne fragmenty mówiące o modlitwie, które są typowe dla trzeciego ewangelisty.
W ramach wspólnoty duchowej i materialnej charakterystycznym rysem chrześcijan w Dziejach Apostolskich jest modlitwa. Św. Łukasz, autor Dziejów, wykazuje szczególne zainteresowanie tym tematem. Księga ta obfituje w liczne fragmenty mówiące o modlitwie, które są typowe dla trzeciego ewangelisty.
Znaczenie modlitwy
W Dziejach odnajdujemy dwadzieścia pięć miejsc, gdzie ukazane są przykłady modlitwy, choć nie sama liczba jest tu ważna. Przede wszystkim chodzi o niezbywalną rolę modlitwy w życiu Kościoła. Od początku narracji Dziejów widać wyraźnie, że Kościół rodzi się z modlitwy i każdy aspekt jego działania karmi się modlitwą. Popatrzmy na najważniejsze momenty ukazujące znaczenie modlitwy w życiu pierwotnej wspólnoty.
Przed wniebowstąpieniem Apostołowie i uczniowie otrzymują od Jezusa ostatnie polecenie. Dotyczy ono właśnie modlitwy. Mają nie opuszczać Jerozolimy i oczekiwać obietnicy Ojca „aż będą przyobleczeni mocą z wysoka” (Łk 24,49; por. Dz 1,4). Są posłuszni temu poleceniu. W wieczerniku „wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie” (1,14). Z kolei jednym z najważniejszych zadań, na których wspólnota koncentruje się w owym czasie, jest potrzeba uzupełnienia grona Dwunastu po zdradzie Judasza. Temu zadaniu również towarzyszy modlitwa. Staremu zwyczajowi wyboru przez losowanie (por. 1 Sm 14,41) – które jest rozumiane jako odkrycie Bożej woli – towarzyszy gorąca modlitwa do Boga określonego mianem kardiognosta panton – „znającego serca wszystkich” (1,24-26).
Z dalszej relacji Dziejów wynika, że - zgodnie z poleceniem Jezusa - uczniowie wraz z Maryją trwają na modlitwie przez dziesięć dni, aż w święto Pięćdziesiątnicy przychodzi Boża odpowiedź na ową gorliwą modlitwę wspólnoty w postaci daru Ducha Świętego. Tak więc najważniejsze wydarzenie dla Kościoła, jakim jest zesłanie Ducha, jest owocem długiej i wytrwałej modlitwy (2,1-13). Ci zaś, którzy nawrócili się owego dnia po nauczaniu św. Piotra zostali ochrzczeni. Św. Łukasz tak przedstawia ich życie: „Trwali oni w nauce apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach” (2,42). Tak więc modlitwa była istotną częścią życia rodzącego się Kościoła. Więcej, autor Dziejów sugeruje, że żywotność pierwszej wspólnoty i moc jej świadectwa jest zależna od trwania na modlitwie, gdy pisze: „Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia” (2,47).
Gdy na wspólnotę spadają prześladowania to pierwszą odpowiedzią jest modlitwa. Gdy Piotr i Jan zostali pojmani przez żydowskich przełożonych wierzący, dowiadując się o tym, „podnieśli jednomyślnie głos do Boga”, jednocząc się w modlitwie (4,24). Skutkiem tego stawiennictwa było demonstracyjne objawienie się Bożej mocy, gdy „zadrżało miejsce, na którym byli zebrani” i otrzymali dar Ducha (4,31).
Szczególnie wymownym przykładem modlitwy związanej z prześladowaniami jest postawa Szczepana, pierwszego męczennika, który w momencie kamienowania modli się ufnie na wzór Jezusa umierającego na krzyżu. „Tak kamienowano Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego” (7,59; por. Łk 23,46) oraz „Panie, nie poczytuj im tego grzechu (7,60; por. Łk 23,34).
Gdy we wspólnocie pojawiają się problemy związane z materialną opieką nad potrzebującymi pomocy, Apostołowie postanawiają ustanowić siedmiu mężczyzn do tej posługi. Motyw tego wyboru jest związany z ich troską o czas na posługę czysto duchową i modlitwę. „Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbywali słowo Boże, a obsługiwali stoły (…). Oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa” (6,2.4). Kiedy zaś dokonano wyboru Apostołowie „modląc się nakładali na nich ręce” (6,6).
Gdy misja Kościoła rozszerza się sięgając Samarii, wkrótce docierają tam Piotr i Jan. Pierwszą rzeczą, którą czynią po spotkaniu z Samarytanami, którzy przyjęli Ewangelię, jest modlitwa o dar Ducha Świętego dla nich. Jest znamienne, że dar Ducha otrzymany dzięki modlitwie jest znakiem jedności Kościoła i wspólnoty z pierwotną gminą. To też znak, że ewangelizacja nowych terenów jest wypełnieniem się Bożych planów. Tak więc Piotr i Jan „przyszli i modlili się za nich, aby mogli otrzymać Ducha Świętego (…). Wtedy więc wkładali na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego” (8,15-17).
Bardzo wyraźnie znaczenie modlitwy w głoszeniu słowa Bożego i rozwoju chrześcijaństwa widać na przykładzie życia i misji Pawła Apostoła. Św. Łukasz przedstawia drogę tego Apostoła szczególnie podkreślając, że jest od prowadzony przez Bożą rękę na każdym etapie jego działalności. W modlitwie rodzi się jego apostolskie powołanie. Gdy jako prześladowca Kościoła pada na ziemię, słyszy głos Jezusa: „Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?” (9,4). Gdy jest doprowadzony do Damaszku autor Dziejów zaznacza, że przebywa tam pogrążony w modlitwie (9,11). Docierający do niego Ananiasz kładzie na nim ręce, aby odzyskał wzrok, został napełniony Duchem świętym i przyjął chrzest (9,17n).
Po nawróceniu, to podczas modlitwy w świątyni Paweł otrzymuje od samego Jezusa potwierdzenie, że jest posłany, aby głosić Ewangelię poganom. „Gdy modliłem się w świątyni wpadłem w zachwycenie (…). Idź – powiedział do mnie – bo Ja cię poślę daleko, do pogan” (22,17-21).
Misja antiocheńskiej wspólnoty rodzi się z modlitwy. Misjonarze (Barnaba i Szaweł) zostają wyznaczeni i posłani, gdy sprawowano liturgię. „Wtedy po poście i modlitwie oraz po nałożeniu na nich rąk wyprawili ich” (13,1-3). Gdy zaś dobiega końca pierwsza podróż misyjna, św. Łukasz podkreśla, że we wszystkich kościołach Galacji, gdzie odbywała się ewangelizacja, Paweł i Barnaba ustanawiali starszych, modląc się wcześniej i poszcząc. „Kiedy w każdym Kościele wśród modlitw i postów ustanowili im starszych, polecili ich Panu, w którego uwierzyli” (14,23). W Filippi Paweł modli się wspólnie z żydowskimi mieszkańcami miasta (16,16), a cudowne uwolnienie z więzienia jest Bożą odpowiedzią na głośną modlitwę, bowiem „Paweł i Sylas modlili się, śpiewając hymny Bogu” (16,25). Przed podróżą do Jerozolimy, gdy w Milecie spotyka się ze starszymi z Efezu na kolanach modli się z nimi (20,36). Podobnie w Tyrze modli się, żegnając tamtejszą wspólnotę. Św. Łukasz notuje: „Wszyscy z żonami i dziećmi odprowadzili nas za miasto. Na wybrzeżu padliśmy na kolana i modliliśmy się” (21,5). Nawet w apogeum sztormu na Morzu Śródziemnym Paweł modli się, dodając odwagi załodze i pasażerom, biorąc chleb i składając dziękczynienie Bogu na oczach wszystkich (27,35). W końcu widzimy Pawła na Malcie, gdy modli się i wkłada ręce na chorego ojca namiestnika wyspy (28,8).
Patrząc na przytoczone najważniejsze przykłady modlitwy w Dziejach, widać wyraźnie, że modlitwa znaczy każdy krok rozwijającej się wspólnoty Kościoła, tak jak znaczyła każdy krok publicznej działalności Jezusa. Jest kluczowa w procesie rodzenia nowych wspólnot, głoszenia słowa i umacniania w wierze. Jest najważniejszym i najskuteczniejszym narzędziem, poprzez które Bóg przeprowadza swoje dzieło w świecie.