Po raz 23. w parafii pw. św. Jakuba odbył się Tuchowski Wieczór Uwielbienia. Gościem był aktor Dariusz Kowalski.
- Pana Dariusza Kowalskiego chcieliśmy zaprosić już wcześniej, ale nie mogliśmy złapać kontaktu. Tymczasem w grudniu gościem na naszym wieczorze był pan Lech Dyblik, znany polski aktor i od niego otrzymałem numer telefonu do pana Kowalskiego. Dziś cieszę się, że możemy posłuchać jego świadectwa - objaśnia ks. Łukasz Dutka, twórca wieczorów.
- O czym ja mogę dziś tu powiedzieć? Bo myślę, że z jakiegoś powodu tu przyszliście. Czy z ciekawości, nudów? Sądzę, że za każdym takim wydarzeniem, za waszą obecnością tu jest jakieś wołanie, jakaś tęsknota, a to świadczy o wierze. Człowiek wiary przychodzi bo słyszy, że jest wołany przez Jezusa. Człowiek religijny zaś przychodzi bo trzeba, składa ofiarę, prosi o to i tamto. Panie Jezu, klepnij mi jeszcze, dziękuję, wracam do swego życia, które toczy się tak samo, jak wcześniej. Pana Boga zostawia w świątyni. Ja chciałem powiedzieć o tym, jak Bóg prowadził mnie od takiego życia religijnego do życia wiary - mówił Dariusz Kowalski.
O tym jednak już będzie można przeczytać w "Gościu Tarnowskim" i później na tarnow.gosc.pl.