Przed walentynkami młodzież ze wspólnoty parafialnej rozprowadzała piernikowe serca, do którego każdy otrzymał obrazem z modlitwą do świętego. Także Walentego.
- Myślimy, że takie piernikowe serce może być fajnym znakiem życzliwości, miłości ofiarowanym drugiej osobie - mówi Justyna Skrzymowska z grupy młodzieżowej. Obrazek św. Walentego czy św. Mikołaja to podpowiedź, aby do obdarowania słodkim upominkiem dołożyć kilka słów modlitwy. Pierniki, pięknie wykonane i ozdobnie oraz zapakowane, wykonała jedna z parafianek.
- To już jest nasza któraś z kolei podobna akcja. Na św. Mikołaja, patrona parafii, robiliśmy kiermasz ciast, na Boże Narodzenie stroiki i ozdoby, wcześniej też pierniki, a planujemy kilka dalszych akcji: na Niedzielę Palmową, na weekend majowy, i może jeszcze w czerwcu. Młodzież zbiera w ten sposób środki na wakacyjny wyjazd - tłumaczy s. Gordiana Kostecka, służebniczka dębicka, opiekunka DSM.
Kilka starszych dziewcząt z DSM chodzi już na spotkania grupy młodzieżowej. - Spotykamy się w każdy wtorek, zasadniczo na rozważanie Słowa Bożego, ale też na liturgii, na spotkaniach muzycznych czy integracyjnych. Młodzież prowadzi też adorację Najświętszego Sakramentu. Widać, że nie brakuje im chęci i zapału, zatem warto i trzeba dać im pole do działania - mówi ks. Marcin Mastalski, opiekun młodych w Przyszowej. Tym bardziej, że grupa młodzieżowa jest w fazie odbudowy. Kiedyś działał prężnie teatr młodzieżowy, ale dziś ci, którzy go budowali, studiują w Krakowie, wyjechali, wyfruwają z gniazda. Są, na całe szczęście, młodzi, którzy w Kościele szukają swojego miejsca.
- Przychodzę na spotkania, żeby być bliżej Boga. Może brzmi to za mądrze, ale dzięki grupie, wspólnocie łatwiej jest iść drogą wiary - przekonuje Marysia Piekarczyk, ósmoklasistka z Przyszowej.