Jan Hajduga stworzył kilka wystaw o św. Maksymilianie. Z miłości do Niepokalanej. Peregrynują po Polsce do dziś, a jedna po Kraju Kwitnącej Wiśni - między Tokio a Nagasaki.
Pan Jan należy do Rycerstwa Niepokalanej od 1993 roku. Mieszka w Dąbrowie Tarnowskiej. Ma 71 lat. Kiedy spojrzy się na 12 ostatnich lat jego życia, więcej w nim nastolatka niż starszego pana. Ewangelizacyjny zapał sprawił, że stworzył w tym czasie trzy polskie wersje wystawy o św. Maksymilianie i jedną w języku japońskim. Jak? – Wszystko z miłości do Niepokalanej i na większą chwałę Bożą. Maryja mi zawierzyła, a ja staram się Jej nie zawieść i działać na pełnych obrotach, tak aby była wszędzie znana i kochana – mówi.
– Odkąd zacząłem działać w Rycerstwie Niepokalanej, zawsze zastanawiałem się, jak zrealizować w swoim życiu jego cel. Chciałem wziąć sprawy w swoje ręce. Takim kamieniem milowym był dla mnie październik 2009 roku i zjazd w Niepokalanowie, na którym prelekcję wygłosił doktor Antoni Zięba z Krakowa, prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, niezwykle zasłużony, święty człowiek, zafascynował mnie. Od tego czasu rozmawialiśmy wielokrotnie. Był też w Dąbrowie Tarnowskiej. Owocem tych spotkań była pierwsza moja wystawa "Ojciec Święty w sprawie najmłodszych". Składała się z 12 plansz. Była prezentowana w wielu miejscach naszej diecezji – wspomina Jan Hajduga.
Pierwsza wystawa pana Jana - "Ojciec Święty w sprawie najmłodszych". archiwum własneKiedy z kolei w październiku 2010 roku dowiedział się, że Senat podjął uchwałę o ustanowieniu 2011 roku Rokiem św. Maksymiliana, przygotował kolejną wystawę. – Zatytułowałem ją słowami kard. Stefana Wyszyńskiego "Nie gaście ducha o. Maksymiliana". Prymas Tysiąclecia był w Niepokalanowie ponad 50 razy z okazji różnych uroczystości, nie licząc prywatnych wizyt. Kochał Maryję, Niepokalanów, św. Maksymiliana – zauważa pan Jan.
W 2016 roku powstała kolejna wystawa – "Św. Maksymilian Maria Kolbe i jego dzieła". To ona odwiedziła kilkadziesiąt parafii diecezji tarnowskiej, prezentowana była na Jasnej Górze, w Sejmie, w warszawskiej świątyni Opatrzności Bożej, Łagiewnikach, w czasie Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, ale i w Koninie, Wrocławiu, Poznaniu. Zapotrzebowanie na nią było tak duże, że powstała w dwóch wersjach, które do dziś peregrynują po Polsce.
Ekspozycja "Św. Maksymilian Maria Kolbe i jego dzieła" prezentowana była m.in. w Sejmie. archiwum własnePan Jan wraz z nią docierał do ludzi z orędziem Niepokalanej i relikwiami św. Maksymiliana. Rozdał przy tej okazji ludziom ok. 7 tysięcy cudownych medalików i nawet nie jest w stanie zliczyć, ile numerów "Rycerza Niepokalanej" w wersji dla dorosłych, dzieci i młodzieży. Ma kilka tomów ksiąg pamiątkowych zapisanych wdzięcznością ludzi, którzy ją obejrzeli i prośbami do Niepokalanej. Dzięki niej poznał wielu ludzi, którzy pomogli mu w stworzeniu japońskiej wersji wystawy i w dotarciu z nią do Japonii z okazji 90. rocznicy przyjazdu do tego kraju św. Maksymiliana.
Błogosławieństwo arcybiskupa Nagasaki. archiwum własne– Jestem pewien, że oprócz wielu ludzi dobrej woli pędu tej sprawie nadali Niepokalana i św. Maksymilian – mówi pan Jan, a jego japońska wystawa ostatecznie stała się jednym z punktów obchodów 100. rocznicy stosunków dyplomatycznych między Polską a Japonią w 2019 roku. Jest wdzięczny Bogu, że mógł przy tej okazji odwiedzić te miejsca w Kraju Kwitnącej Wiśni, które naznaczone są od 90 lat obecnością św. Maksymiliana.